Referral code for up to $80 off applied at checkout

Twoja codzienna dawka młodej mądrości z Sampa The Great

Rozmowa z wschodzącym artystą o dzieciństwie, rozwijaniu się jako artysta i uniwersalności hip-hopu

On February 15, 2019

When Sampa the Great walks up to greet me, all available sunlight rushes in to match her beaming smile. Despite her petite frame, Sampa’s posture is that of a powerful matriarch. She speaks with firm conviction and pronounced grace, exuding an aura of wisdom, patience and nurturing instincts.

Od czasu przeprowadzki z Botswany do Australii kilka lat temu, Sampa Tembo wykrystalizowała swój głos w społeczeństwie, które potrafi być dalekie od ciepłego i przyjaznego. Polimatyczna artystka z Melbourne splata elementy spoken word, tradycyjnych śpiewów i współczesnych bitów w zbitą plecionkę prowokującej do myślenia muzyki, która przekracza gatunki i oczarowuje zmysły. Poruszając temat traumy i akceptacji, prace raperki rzucają światło na szerokie aleje tożsamości. Jej drugi projekt, Birds and the BEE9, został wyróżniony prestiżową australijską nagrodą muzyczną w ubiegłym roku, umacniając jej status w globalnym krajobrazie hip-hopu. Jest pięknem, odwagą i jest tu, aby zostać.

Siedząc naprzeciw mnie przy stole piknikowym, z łokciami opartymi na kolanach, mówi o procesie dorastania jako artystka i jako kobieta w swoim wczesnym wieku 20 lat.

VMP: Jakie są twoje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa w Zambii i Botswanie?

Sampa the Great: Rzeczywiste podróżowanie między tymi dwoma krajami samochodem. Na drodze do Zambii często były słonie, więc mój tata uważał, że to idealny moment, aby bawić się dzikimi zwierzętami. Moja mama bardzo się denerwowała, siedząc na przednim siedzeniu i działo się to co roku! To doświadczenie sprawiło, że postrzegałam je jako jednostki bez nas, jako najlepszych przyjaciół, jeśli to ma sens.

Dużo się przeprowadzałaś — jaki wpływ miało to na ciebie jako artystkę i jednostkę?

Kiedy byłam młodsza, przeprowadzka z Zambii do Botswany nie była zbyt drastyczna. Kultury są w pewnym sensie podobne, więc była to bardziej fizyczna zmiana z jednego kraju do sąsiedniego. To właśnie jako nastolatka, gdy pojechałam na uniwersytet do San Francisco, poczułam szok kulturowy. Postanowiłam wtedy wrócić do domu, ponieważ nie byłam przyzwyczajona do tej zmiany, więc wybrałam miejsce, które dobrze znałam i w którym czułam się komfortowo. To moja siostra zasugerowała, aby pójść na uniwersytet gdzie indziej, więc wówczas przeprowadziliśmy się do Australii. To doświadczenie pokazało mi, jak różnie komunikują się ludzie, jak daleko sięga muzyka, jak daleko sięga hip-hop. W Zambii był hip-hop, w Botswanie był hip-hop, w Australii był hip-hop. I pomyślałam, 'Wow, co jest w tym fenomenie, który przetłumaczył się na wszystkich, z którymi miałam kontakt na całym świecie?' Humor również jest prawie taki sam wszędzie. Te spostrzeżenia doprowadziły mnie do uświadomienia sobie, że mogę komunikować tę wiadomość przez swoją muzykę: wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy możemy być wrażliwi, ale możemy się również śmiać. Wszyscy chcemy być szczęśliwi.

Kiedy po raz pierwszy zauważyłaś, że masz talent muzyczny i chcesz podążać tą ścieżką zawodową?

Wiedziałam, że chcę tworzyć muzykę od dziecka, ale w mojej rodzinie nie było to traktowane jako opcja zawodowa. Mogłaś praktycznie robić wszystko inne, ale nie muzykę. Uczyłam się inżynierii dźwięku, aby postrzegali mnie jako inżyniera, kiedy w rzeczywistości pracowałam nad własnym mixtape'em, korzystając z niego jako formalnej drogi do branży. Branża muzyczna nie była wówczas duża w Botswanie, więc moi rodzice postrzegali muzykę jako hobby. Ale z czasem to się zmieniło.

Jak kurs inżynierii dźwięku wpłynął na twoje podejście do tworzenia własnej muzyki?

Pokazał mi, co mogę stworzyć za pomocą muzyki i dźwięku. Z drugiej strony, pokazał mi, że to nie jest obszar muzyki, który mnie najbardziej interesuje. Siedziałam i nagrywałam artystów śpiewających, ale wkrótce zdałam sobie sprawę, że naprawdę potrzebuję być po drugiej stronie. Inżynieria dźwięku nauczyła mnie również, jak komunikować, jak chcę, aby rzeczy brzmiały. Często artyści chcą zmienić jakiś instrument lub ton, ale nie mają słownictwa i technicznej wiedzy, aby to opisać swojemu producentowi lub inżynierowi. To przywilej móc być tak blisko zaangażowanym w swoją produkcję, jak jestem.

Czy śpiewanie przyszło ci naturalnie?

Wcale nie! Moja siostra śpiewała w chórze kościelnym, ale nie miałam odwagi, aby do niej dołączyć, dopóki w końcu mnie nie przekonała... Wszystko, co potrafię śpiewać, zawdzięczam temu doświadczeniu. Muzyka gospel nauczyła mnie melodii, a kościół nauczył mnie, jak dźwięki współdziałają. Uważam, że śpiewanie jest znacznie bardziej wrażliwe w porównaniu do rapu, ponieważ w rapie to tylko moje słowa i mogę je przekazać w dowolny sposób. Ale przy śpiewaniu można wyraźnie usłyszeć duszę… to coś, co zawsze uważałam za onieśmielające, ale jednocześnie niezwykle wyjątkowe.

Kiedy nadszedł czas, aby zbudować swój własny dźwięk, jak zdecydowałaś, w którym kierunku chcesz iść? Jak wiedziałaś, że nie interesuje cię podążanie ścieżką mainstreamową?

Zawsze byłam tym dzieckiem, które wie, co lubi. To był coś, co mój tata pielęgnował we mnie od najmłodszych lat, zawsze mówił, że nie ma znaczenia, czy rzeczy są fajne, "Lubi się to, co się lubi", powtarzał. Chciałam, aby moja muzyka brzmiała jak ja! Nie mogłabym stanąć na scenie i prezentować muzyki, która nie odzwierciedla tego, kim jestem. Staram się zachować dźwięki, przy których dorastałam, dźwięki, które ukształtowały mnie jako osobę, w mojej muzyce tak bardzo, jak to możliwe.

Jakie to są dźwięki?

Moja mama słuchała wielu tradycyjnych dźwięków i pieśni ludowych z Zambii, które były mocno oparte na instrumentach i śpiewach. Złapałam te dźwięki od niej, a następnie śpiewaliśmy razem na rodzinnych imprezach, więc szybko nauczyłam się o aspektach wspólnotowych i tradycjach kulturowych związanych z muzyką. Jestem wdzięczna, że miałam tak szeroki zbiór różnych składników do wyboru.

Ludzie często porównują cię do Lauryn Hill i Kendricka Lamara. Jak interpretujesz te porównania — traktujesz to jako komplement, czy wolałabyś nie być w ogóle porównywana?

Początkowo byłam bardzo zaszczycona i uhonorowana, że porównywano mnie do nich, ponieważ to są artyści, którzy zainspirowali mój dźwięk, pewność siebie, wszystko. Ale potem przychodzi taki moment, w którym jestem Sampa. Nie chcę być Lauryn. Chcę się nią inspirować, ale nie chcę być jej kopią — chcę być Sampa. Więc przychodzi moment, gdy czuję dumę, że porównują mnie do wielkich, do stwierdzenia 'Teraz muszę zacząć być indywidualnością, proszę.'

Zdjęcia autorstwa Mariana Carvalho

Masz bardzo literacki styl; jesteś opowiadaczką. Czym różni się spoken word od muzyki dla ciebie? Co jedna forma pozwala ci zrobić, czego nie może druga?

Myślę, że różnica leży w dodatkowej warstwie dźwięku. Dla mnie rap jest poezją z rytmem. W slam poezji, kadencja była muzyką. Spoken word to fundament mojej muzyki; po prostu dodałam do tego instrumenty. Oba są równie osobiste, obie przypominają prowadzenie dziennika.

Jak znajdujesz równowagę między byciem szczerym i surowym w swojej muzyce, a także zachowaniem pewnych osobistych rzeczy dla siebie?

Kiedy byłam dzieckiem, miałam trudności z wyrażaniem siebie, ponieważ, mimo że miałam wiele do powiedzenia, mój mózg i usta wydawały się nie łączyć! Doszło do tego, że zaczęłam się jąkać, więc moja mama powiedziała, żebym usiadła i wszystko zapisała. I to stało się terapeutyczne.

Nie lubię ograniczać swojego pisania; lubię dać pisać, dokąd chce iść, a jeśli chce stać się głębokie i wrażliwe, pozwolę temu. To sprowadza się do decyzji, czy chcę podzielić się pewnymi słowami ze światem, czy czasami zachować je dla siebie.

Jakie było doświadczenie z trasą z Noname w ubiegłym roku?

Bardzo ją lubię. Uwielbiam, kiedy [my] możemy nawiązać ze sobą kontakt, szczególnie w hip-hopie. A gdy jestem z nią, nauczyła mnie po prostu być sobą. Jest tak bardzo charakterystyczna na scenie, rozmawia, potyka się, śmieje się, to prawie teatralne przedstawienie, ale zawsze jest sobą! Nauczyła mnie tak wiele o byciu na scenie, ale także poza nią.

Gdzie widzisz siebie w krajobrazie Australii, jeśli w ogóle?

Bycie w Australii jako czarna osoba zmusza mnie do zwrócenia uwagi na czołówkę. Wiem, że rośnie, ale myślę, że tempo, w jakim to rośnie, nie pozwala młodym artystom takim jak ja, by się rozwijać. Naprawdę musimy skorzystać z możliwości, kiedy pojawiamy się w Europie i USA, ponieważ loty są tak długie i drogie. Miałam szczęście, zaczynając od znanej ekipy, znajdując zespół, który pracuje ze mną i potrafi przetłumaczyć moją muzykę na to, czego potrzebuję, i kochając to, co robię!

Co to dla ciebie znaczy być czarną kobietą w 2019 roku?

W domu otoczeni byliśmy ludźmi, którzy wyglądali jak my, reprezentacja nie była kwestią, a rodzice sprawiali, że czuliśmy się doskonale. To dopiero, gdy wychodzisz w świat, który mówi ci, że nie jesteś doskonały, zaczyna się prawdziwa praca. To wtedy musisz zrozumieć różne rzeczy, które ci się mówi, i iść naprzód jako jednostka w sposób, który działa dla ciebie.

W różnych aspektach 2019 rok był najmocniej niezależnym okresem dla czarnych kobiet. Zbliżamy się do kochania siebie bez zmartwień, wyglądania tak, jak chcemy wyglądać. Ale wszystko jest współzależne, gdy chodzi o rasę... Czuję, że wciąż odbudowujemy nasz dom i zajmuje to trochę czasu. Ja sama jestem w dobrym miejscu jako czarna kobieta, więc mam nadzieję, że mogę stworzyć takie miejsce dla innych czarnych kobiet — to jest ostateczny cel.

SHARE THIS ARTICLE email icon
Profile Picture of Mariana Carvalho
Mariana Carvalho

Currently based in Amsterdam, Mariana Carvalho is a freelance writer focused on creating content to spotlight upcoming talent within the music world.

Join the Club!

Join Now, Starting at $36
Koszyk

Twój koszyk jest obecnie pusty.

Kontynuuj przeglądanie
Similar Records
Other Customers Bought

Darmowa wysyłka dla członków Icon Darmowa wysyłka dla członków
Bezpieczne i pewne płatności Icon Bezpieczne i pewne płatności
Wysyłka międzynarodowa Icon Wysyłka międzynarodowa
Gwarancja jakości Icon Gwarancja jakości