50 najlepszych sklepów z winylami w Ameryce to seria esejów, w których staramy się znaleźć najlepszy sklep z winylami w każdym stanie. Nie są to koniecznie sklepy z winylami z najlepszymi cenami lub największym wyborem; w tym celu możesz skorzystać z Yelp. Każdy z prezentowanych sklepów z winylami posiada historię, która wykracza poza to, co znajduje się na półkach; te sklepy mają swoją historię, kształtują poczucie społeczności i mają znaczenie dla ludzi, którzy je odwiedzają.
W pewnym momencie w 1841 roku Douglass Houghton, zatrudniony jako pierwszy geolog stanu Michigan po tym, jak stan został przyjęty do Unii w 1837 roku, wędrował po wzgórzach w środku tego, co dziś nazywamy Półwyspem Keweenaw, i znalazł to, na co stanowy ustawodawca miał nadzieję: bogactwa. W lasach północnego Michigan te bogactwa nie były złotem, ani nawet drewnem, które wprawdzie występowało w dużych ilościach, choć było trudne do zebrania. Był to miedź, która była używana jako pieniądz, do produkcji naczyń, rur i czegokolwiek innego, co dało się wykonać z metalu w tych przedwojennych czasach.
Houghton złożył raport do stanowego ustawodawstwa, z którego ponad jedna trzecia była poświęcona złożom miedzi, które znalazł w tym regionie. W przeciwieństwie do niemal wszystkich innych regionów wydobycia miedzi przed i po tym wydarzeniu, miedź w Górnym Półwyspie występowała w postaci miedzi rodzimych, co oznacza, że była powszechna w swojej metalicznej formie, zamiast być ukryta w innych minerałach. Raport Houghtona wywołał pierwszy boom górniczy w historii Ameryki, prowadząc do gorączki miedzi, która przyciągnęła tysiące Szwedów, Finów (jak moi przodkowie) oraz Norwegów do tego regionu, ponieważ lepiej znosili coroczne 25 stóp śniegu niż inne grupy (do dzisiaj region ten otrzymuje więcej śniegu niż jakiekolwiek zachodnie obszary USA na wschód od Missisipi).
W 1865 roku Calumet Mining Company założyła miasteczko górnicze, aby prowadzić szereg kopalni w tym regionie. Naturalnie nazwali je Calumet, a liczba mieszkańców wzrosła do około 6000 osób, co w obliczu odległej lokalizacji i surowych warunków w okolicach stanowiło ogromną liczbę ludzi, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że miasto Houghton - oficjalnie nazwane na cześć Douglassa Houghtona, który zmarł w połowie lat 40. XIX wieku, gdy jego statek wywrócił się na zimnym Jeziorze Górnym - miało połowę tej populacji, mimo że było tam uniwersytet (Michigan Tech).
Strefa wydobycia miedzi o długości 100 mil dostarczyła regionowi ogromnych wpływów finansowych, co pozwoliło górniczym bossom mieszkającym w Calumet na budowę wielkich rezydencji oraz imponujących budynków z cegły wzdłuż Hecla Street (w tym budynku, który nas tutaj interesuje). W 1895 roku legislature stanu Michigan postanowiła zmienić nazwę Calumet na Laurium, aby uczcić starożytne miasto górnicze o podobnej nazwie w Grecji, a mniejsze miasto na południowym zachodzie, Red Jacket, zmieniono na Calumet. W tym samym roku urodził się najsłynniejszy mieszkaniec w historii Laurium w Michigan: George „The Gipper” Gipp, temat filmu, który nadał prezydentowi Ronaldowi Reaganowi jego przydomek.
W 1907 roku otwarto First National Bank of Laurium. Był to, i pozostaje, najbardziej okazały budynek w Laurium. Jak to zwykle bywa, gdy grupa ludzi zabiera się za wydobywanie rzeczy z ziemi, miedź zaczęła znikać. Ostatnia kopalnia zamknęła się w latach 60. XX wieku, a większość miejsc pracy w górnictwie zniknęła do czasu, gdy Copper Country - nazwa regionu obecnie, i na zawsze - zaczęło wysyłać swoich młodych mężczyzn na wojny światowe. Populacja Laurium - oraz regionu w ogóle - drastycznie spadła, do punktu, w którym obecnie ma mniej niż 2000 mieszkańców.
W 1981 roku lokalny mieszkaniec Laurium otworzył sklep naprzeciwko starego budynku banku, który w latach 70. był siedzibą Keweenaw Printing Company. Nazwał swój sklep The Yard Sale i sprzedawał różnorodne przedmioty; nazwa sklepu nie miała być dowcipna. W latach 90. Yard Sale radził sobie na tyle dobrze, że zdołał rozszerzyć swój sklep do pustego budynku banku naprzeciwko. Pusty budynek banku - z popękanymi marmurowymi podłogami, zakurzonymi ścianami i literalną skarbcem - stał się najlepszym sklepem płytowym w Michigan, ponieważ Yard Sale posiada ponad 20 000 płyt, zebranych z tego, co można by tylko przypuszczać, że jest każdą wyprzedażą, aukcją, garażem i, cóż, wyprzedażą ogrodową, które miały miejsce w regionie przez ostatnie 20 lat.
The Yard Sale jest unikalny nie tylko dzięki historii miejsca, ale także ze względu na godziny otwarcia - jest otwarty tylko przez sześć miesięcy w roku, ponieważ w pozostałych sześciu jest zamknięty, ponieważ na zewnątrz jest zbyt śnieżnie, aby bezpiecznie podróżować do sklepu - oraz ze względu na dziwny zakres swojej kolekcji. Wyobrażam sobie, że to jedyny sklep płytowy poza Helsinkami, który może pochwalić się rozbudowaną sekcją „język fiński”, a mając to, co wiem od moich kuzynów z tamtych stron, niezwykła głębokość wyboru Liberace wynika z jego sławy wśród kupujących płyty w tym regionie.
I to właśnie wyróżnia Yard Sale spośród innych porównywalnych sklepów w Krainie Trolli (Yoopers nazywają ludzi mieszkających pod Mostem Sault Ste. Marie Trollami). To jedyny sklep, jaki kiedykolwiek znalazłem, który przypomina przeszukiwanie historii kolekcjonowania płyt w całym regionie. Możesz przeszukiwać pudła z muzyką klasyczną z lat 40. i bossa nova z lat 50., premierową muzyką na kolacje w tym czasie. Możesz śledzić historię rocka od Beach Boys - Górny Półwysep ma w rzeczywistości dzikie plaże, w tym niektóre z falami wystarczającymi, aby surfować - do The Clash, chociaż punk rock nigdy nie zrobił większego wrażenia na Górnym Półwyspie, więc nie ma go tam zbyt wiele. Heavy metal był popularnym gatunkiem, podobnie jak country, więc obie te kategorie są obficie zaopatrzone.
Po raz pierwszy odwiedziłem Yard Sale w 2011 roku, kiedy byłem na wakacjach z rodziną. Moja mama pochodzi z Chassell w Michigan, jeszcze mniejszego miasta 20 mil na południe od Laurium na autostradzie 41, więc moje rodzice jeżdżą tam każdego lata. Tata pracował nad jakimś projektem remontowym, a podczas swojego pre-podróżnego Googlingu - internet dotarł tam dopiero około 2014 roku - zauważył, że w Laurium jest sklep z używanymi rzeczami, miasto, w którym zatrzymaliśmy się tylko ze względu na pasty. Wrócił do naszej chatki w Chassell i powiedział: "Musisz iść do Yard Sale. Mają więcej płyt niż jakiekolwiek miejsce, które kiedykolwiek widziałem."
I nic nie przygotowuje cię na doświadczenie przekopywania się przez tak wiele płyt. Kupiłem coś około 30 płyt w tym pierwszym roku i prawdopodobnie kupiłem w sumie 120 płyt w Yard Sale. A moje zakupy tam obejmują wszystko, od Willie Nelsona i Philipa Glassa, po Motley Crue i składankę fińskich piosenek ludowych. To coroczna wyprawa na poszukiwanie płyt, na którą czekam co roku.
Jeśli podróżujesz z innego miejsca do Yard Sale, nie będziesz miał wiele szczęścia, jeśli szukasz nienaruszonych kopii albumów, przez które przeszukujesz; nie mają one plastikowych okładek, a klimat mocno wpływa na płyty. Ale nie o to chodzi; nie jesteś tam, aby znaleźć nieskazitelne kopie Sorcerer lub tego albumu Beatlesów z mięsem na okładce czy czegokolwiek innego. Nie udaje, że jest czymś, czym nie jest; po prostu podniszczony budynek banku z ponad 20 000 płytami w cenach od 2 do 7 dolarów. I jest w tym coś tak urokliwego dla mnie; to sklep płytowy nasączony historią, w szalonym miejscu, po prostu próbujący wprowadzić stare płyty w ręce ludzi, którzy ich pragną.
Andrew Winistorfer is Senior Director of Music and Editorial at Vinyl Me, Please, and a writer and editor of their books, 100 Albums You Need in Your Collection and The Best Record Stores in the United States. He’s written Listening Notes for more than 30 VMP releases, co-produced multiple VMP Anthologies, and executive produced the VMP Anthologies The Story of Vanguard, The Story of Willie Nelson, Miles Davis: The Electric Years and The Story of Waylon Jennings. He lives in Saint Paul, Minnesota.
Exclusive 15% Off for Teachers, Students, Military members, Healthcare professionals & First Responders - Get Verified!