Przestań czytać i obejrzyj tę rozpalającą wersję na żywo "Green Onions". W cztery i pół minuty, Booker T. & the M.G.’s, ikoniczny zespół soulowy z Memphis, oczarowują pełną szacunku publiczność podczas przystanku w Norwegii na trasie Stax/Volt Revue w 1967 roku.
Bezradna twarz kobiety w momencie 1:35 mówi wszystko. A występ zasługuje na tę rodzaj oczarowania: Lider zespołu, Booker T. Jones, ozdabia swoją charakterystyczną melodię organową szybkim wybuchami, które brzmią jak krótka awaria modemu dial-up; perkusista Al Jackson Jr. wplata oględne wypełnienia w swój elegancki groove ride na talerzu; a jęki solówek Steve'a Cropppera i bluesowe podwójne nuty wznoszą się ponad rockowo-stabilny rytmiczny kręgosłup basisty Donalda "Duck" Dunna (który również redefiniuje termin "bass-face" swoimi nerwowymi ruchami wokół 2:10). Tutaj, jak zawsze, każdy muzyk jest idealnie zsynchronizowany — to niezbędna równowaga.
A "równowaga" jest kluczowym motywem historii M.G.’s. Jako zespół domowy dla Stax Records w latach 60., instrumentalne kwartet zawsze służyło piosence, nigdy solistowi — rozwijając się, gdy nastrój na to wskazywał, ale nigdy kosztem melodii czy rytmu. I jako zespół wielorasowy w erze szerzącego się rasizmu i nierówności — powstali przed ustawami o prawach obywatelskich, ustawą o prawach wyborczych i ustawą o uczciwym wynajmie — ich współpraca miała głębsze społeczne echo.
To zmieniające zasady gry partnerstwo w zasadzie wydarzyło się przypadkowo. "Green Onions", ich debiutancki singiel z 1962 roku, powstał w zupełnie innej sesji studia Stax, gdy grupa jamowała na progresji organowej Jonesa podczas przerw. Zakończyli z przebojem crossoverowym, trafiając na listy pop i R&B Billboard — co doprowadziło do pełnego LP o tej samej nazwie.
Pierwotny skład (Jones, Cropper, Jackson Jr. i basista Lewie Steinberg) utrzymał się do 1965 roku, kiedy Dunn przejął obowiązki basowe. I chociaż nigdy nie stworzyli innej frazy równie smakowitej jak "Green Onions", zespół rozwijał się w bardziej zwarty i odważny zespół, gdy dekada trwała — dodając elementy rocka mainstreamowego i funku do ich bezwysiłkowego podejścia do soulu z Południa. (To znaczy, kiedy nie towarzyszyli wielkim Stax, takim jak Wilson Pickett, Bill Withers, Otis Redding i Albert King.)
Aby porównać coś z M.G.'s poza "Green Onions", zbadamy pięć podstawowych albumów zespołu.
M.G.'s mądrze otwierają swoje debiutanckie LP mocnym uderzeniem — jak tylko dostaniesz ten tłusty bluesowy groove "Green Onions" w kościach, podążysz za tymi gośćmi wszędzie. Ale to trudne do naśladowania. Żaden z pozostałych 11 utworów nie dorównuje blaskowi tej otwierającej piosenki, a wypełniająca wersja "Mo' Onions" sprawia, że album wydaje się nieco zrobiony na szybko. Mimo to telepatyczna interakcja zespołu jest oszałamiająca przez cały czas, szczególnie w ich wersji przeboju Dave'a "Baby" Corteza z 1962 roku "Rinky Dink", gdzie wir organu Jonesa odbija się od staccato fragmentów Croppera.
M.G.'s osiągnęli swój rytm na trzecim albumie, swoim pierwszym z Dunnem w składzie. Jego melodyjny styl automatycznie pogłębia groove, w tym jazzowe przebiegi basowe na tradycyjnym "Jericho" i oryginalnym utworze "Soul Jam". Nawet flirtują z funkiem w wersjach "Working in the Coal Mine" Allen Toussainta oraz "No Matter What Shape (Your Stomach's In)" T-Bones. Jeszcze nie naprawdę pokazali swoich talentów pisarskich, ale mówi o tym, że boskie pianino "My Sweet Potato", autorski utwór, rywalizuje z "Green Onions" w kulinarnym pojedynku.
Czteroosobowy zespół zaczął przejmować większą kontrolę nad swoim materiałem pod koniec lat 60., zaczynając od Hip Hug-Her. Ich piąty album, zawierający sześć oryginalnych utworów, jest brzmieniowo cięższy i bardziej eklektyczny niż ich wcześniejsza praca: "Soul Sanction" wplata funky cowbell groove, z Cropperem dodającym dymny riff gitary w stylu "Ticket to Ride" w części przełomowej; z dzwoniącym riffem na 12-strunowej gitarze i nostalgicznej melodii, odpowiednio zatytułowana "Carnaby St." brzmi jakby mogła zostać podniesiona z albumu Byrds z tego samego okresu. Czysto dźwiękowy zastrzyk przychodzi na "Pigmy", z potężnym Hammondem Jonesa grzmiącym z siłą Deep Purple na stylowym bossa-nova bluesie.
"Uważałem, że to niesamowicie odważne z strony Beatlesów, aby porzucić swój format i muzycznie przenieść się tak, jak to zrobili [na albumie z 1969 roku Abbey Road]," powiedział Jones w A.V. Club w 2009 roku. "Przebić się do granic możliwości i zredefiniować siebie, kiedy nie mieli potrzeby [tego robić]. Byli najlepszym zespołem na świecie, ale wciąż zmieniali siebie. Muzyka była po prostu niesamowita, więc czułem, że muszę to uczcić."
On i M.G.'s dokładnie to zrobili, aby rozpocząć lata 70., reinterpretując arcydzieło Fab Four z późnego okresu w instrumentalnym formacie soul-rock. Nie jest to radykalny artystyczny skok, jak może się wydawać na papierze: Beatlesi byli ogromnymi fanami katalogu Stax (a nawet rozważali nagranie Revolver w studiu w Memphis); Hammond Billy'ego Prestona był już istotną częścią Abbey Road; a precyzyjna gra basu Dunna jest pokrewnym duchem gry Paula McCartneya. Jednak M.G.'s zostawiają swój ślad na tych sakralnych utworach — od kościelnego brzmienia organów w nastrojowym "Sun King" po mroczne solówki Croppera w jamie "Polythene Pam" z opuszczonymi oknami.
M.G.'s kontynuowali w różnych formacjach przez dekady, z Jonesem i Cropperem walczącymi o przetrwanie do dzisiaj. Ale Melting Pot, ostatnie studio spotkanie czterech klasycznych członków, oznaczało koniec ich najlepszych lat. Zakończyli na prawdziwej wysokiej nucie, wkraczając w wolniejsze, bardziej funkowe terytoria, które wydają się niemal całkowicie oderwane od wysokiej legendy ich dni "Green Onion". "Chicken Pox" czerpie z głęboko smażonego funku; tytułowy utwór rozwija ośmiominutowy groove orgii oświetloną kolosalnymi bitami perkusji Jacksona Jr. i brzęczącymi riffami Croppera; a "Sunny Monday", z jego skomplikowanymi riffami gitary, wielkimi smyczkami i fortepianem w stylu klasycznym, przypomina zarówno Love, jak i Procol Harum.
Wyjątkowe 15% zniżki dla nauczycieli, studentów, członków wojska, profesjonalistów zdrowia oraz ratowników - Zweryfikuj się!