DJ Abilities spędził 20 lat od wydania swojej przełomowej współpracy z Eyedea, First Born, starając się jednocześnie oddać hołd jego dziedzictwu i ruszyć naprzód. Choć Abilities, urodzony jako Gregory Keltgen, zyskał popularność na scenie rapowej w Minnesocie razem z Eyedea, mieszka od 15 lat poza stanem, a od czasu, gdy Eyedea & Abilities wydali By The Throat w 2009 roku, nie wydał albumu rapowego, zaledwie rok przed śmiercią Eyedea. MC urodzony jako Michael Larsen tragicznie zmarł w 2010 roku w wieku 28 lat.
Nie można patrzeć na First Born ani na dużą część kariery Abilities przez zewnętrzną soczewkę tego, co Eyedea wniósł do społeczności rapowej w Minneapolis, ale przy ponownym rozważeniu dziedzictwa tego duetu, praca Abilities jako producenta i DJ-a tylko wzrosła. Pomimo jego względnie cichej produkcji w ciągu ostatniej dekady, Abilities był zajęty za kulisami: „Wiele osób może myśleć, że przestałem lub znalazłem inną pracę, ponieważ pozornie niewiele zrobiłem, ale w rzeczywistości stworzyłem ogromne ilości muzyki.”
Bez względu na przyszłość Abilities (myśli, że chce pracować z innym raperem, choć nie jest pewien), jego dziedzictwo jest już utrwalone dzięki innowacyjnej geniuszowi introspektywnego backpack rapu, który tworzył z Eyedea. Duo ma swoją gwiazdę przed First Avenue w Minneapolis – marker dziedzictwa definiujący ikony miasta. First Born jest tak integralny dla rapu z Minnesoty, jak każdy album z tej sceny, łącznie z pracami supergwiazd jak Atmosphere. To perfekcyjne uchwycenie dźwięku miasta w momencie, gdy ten dźwięk dopiero się tworzył. Jak mówi Abilities, „Naprawdę brzmi to jak zima w Minnesocie”. Chociaż przeniesienie się do temperatur poniżej zera nie brzmi szczególnie kusząco, zwłaszcza gdy przeżywamy zimę w kwarantannie, znajome dźwięki First Born działają kojąco.
VMP: Co pierwsze przychodzi Ci na myśl, gdy First Born ma już 20 lat?
DJ Abilities: Cóż, po pierwsze, że minęło już tyle czasu. To szaleństwo. W moim życiu wszystko idzie dobrze, relatywnie rzecz biorąc, więc to wydaje się właściwe – uhonorowanie chwili i odzwierciedlenie podobnej energii do mojego pozytywnego nastawienia. Myślę, że to naprawdę fajne.
Jak wygląda Twoja relacja z tym albumem przez pryzmat Mike'a? Jak honorujesz ten album teraz, kiedy go już nie ma?
To naprawdę trudne, oczywiście. Za każdym razem, gdy ktoś traci kogoś bliskiego, zawsze będzie ciężko. Tak już jest. Ale jestem typem osoby, która zawsze koncentruje się na pozytywach, a przynajmniej stara się. Uważam, że twoje nastawienie i podejście determinuje w dużej mierze, jak potoczy się twoje życie. Dlatego ja, na przykład, lubię patrzeć na to, co Mike i ja zrobiliśmy w pozytywnym świetle: Udało nam się stworzyć trzy albumy, które zdają się trwać z publicznością. To nie były chwilowe mody. Trwają z ludźmi, wciąż zdobywamy nowych fanów, a ci, których zdobyliśmy, wciąż zdają się dbać o muzykę. Jako artysta, to musi być jeden z celów. Chcesz tworzyć rzeczy, które przetrwają próbę czasu.
Mike, szczególnie, naprawdę przetrwał próbę czasu. Uważam, że zestarzał się niesamowicie dobrze. Często ludziom przypinana jest etykieta „przed swoim czasem”. Myślę, że ten termin może być używany zbyt luźno. Ale nie w odniesieniu do Mike'a. Był geniuszem. To część, która mnie smuci, ponieważ myślę, że dzisiaj byłby bardziej ceniony, gdyby nadal mógł tworzyć.
Dlaczego?
Społeczeństwo zmieniło się od jego odejścia w sposób bardziej zgodny z podejściem Mike’a i jego spojrzeniem na różne rzeczy. To szkoda, ale nic na to nie można poradzić, a my mamy te trzy albumy oraz wszystkie jego inne nagrania. Był płodnym twórcą. Zrobił mnóstwo niesamowitych rzeczy poza tym, co zrobiliśmy razem. Jestem wdzięczny, że stworzyliśmy wystarczająco dużo materiału, aby ludzie mogli w nim zanurzyć się i go eksplorować.
Najlepiej znany jesteś z tego projektu, albo gdy pojawiasz się na Fantastic Damage. Jak to wpływa na twoje podejście do tworzenia muzyki teraz, gdy –
To zabawne, bo nie wiem, czy tak jest.
Nie uważasz tak?
To jedno z ciekawych aspektów wszystkich tych albumów. Oczywiście, Fantastic Damage, współpraca z El-P, była dla mnie ogromnym wydarzeniem. W rzeczywistości zrobiłem skrecze na albumie Killer Mike R.A.P. Music, który poprzedzał Run the Jewels.
Myślisz, że to przyniosłoby ci więcej rozgłosu niż First Born?
First Born jest kochany w dziwny sposób, bo jest taki prosty. Byliśmy tak nowi w tworzeniu muzyki. Kiedy go słyszę, myślę: „To jest takie proste” w porównaniu do kolejnych albumów, które są dużo bardziej skomplikowane. W tej prostocie jednak było dużo szczerości. Nie wiedzieliśmy lepiej. Jest w tym czynnik zabawy, nowości, świeżości. Myślę, że świeżość przesłania prostotę. Ponieważ Mike miał tak dużo do powiedzenia, prostsze pochodzenie muzyczne nie było najgorszą rzeczą na świecie.
Możesz opowiedzieć o swojej relacji z Minneapolis teraz w porównaniu do tego, jak to było wtedy?
Byliśmy w St. Paul i myślę, że jest różnica między tymi dwoma miastami, ale bardziej uchwyciliśmy rap z Minnesoty. Oczywiście jesteśmy częścią Twin Cities, ale St. Paul ma inny klimat i energię niż Minneapolis, a to właśnie tam byliśmy Mike i ja.
Myślę, że wielu ludzi lubi First Born, bo naprawdę brzmi jak zimowy dzień w Minnesocie. Myślę, że to stało się przypadkiem, ale miało bardzo zimowy, szary klimatyczny klimat Minnesoty. Sprawia, że chce się siedzieć w środku (śmiech). Podoba mi się, jak jest jednorodny pod tym względem. To zdecydowanie nasz najdłuższy album, co może być powodem, dla którego ludzie go lubią.
Moja relacja z miastami zmieniła się jednak, ponieważ już tam nie mieszkam. Przeprowadziłem się do Milwaukee 15 lat temu. Jest pewna dysproporcja, bo nie widziałem, jak się rozwija, nie widziałem, jak się zmieniło i tym podobne. Ale jeśli ktoś pyta, skąd pochodzę, powiem, że z St. Paul, Minnesota.
Jakie masz relacje z scene rapową w Milwaukee?
Dziwnie, było kilka momentów, kiedy działo się naprawdę ekscytujące rzeczy. Nie znam wszystkich szczegółów, jak to wyszło, ale potem myślę, że grupy się rozpadły i trochę to wygasło. Ale, dziwnie, przyjaźnie i baza fanów, które tu rozwijałem, były związane z sceną house music.
Facet, który posiada najfajniejszy klub taneczny w Milwaukee, najwyraźniej kochał First Born i był wielkim fanem Eyedea & Abilities. Nie znałem go, ale mój znajomy go znał i powiedział: „O, ten facet by oszalał, gdybyś przyszedł”. Nie lubiłem muzyki tanecznej i takich rzeczy, do tego momentu. Pomyślałem: „Dlaczego nie pójść? Jeśli ktoś szanuje to, co zrobiłem jako rzemiosło, i będzie mnie miło traktować w swoim lokalu, to nadal może być przyjemne doświadczenie”.
Long story short, poszedłem i poznałem przyjaciół. Naprawdę zakochałem się w muzyce house do tego stopnia, że sam teraz tworzę muzykę house. Uwielbiam muzykę house teraz z powodu tego wszystkiego. W dużej mierze dzięki temu, że ten facet, który posiadał ten klub, tak bardzo lubił First Born.
Chcesz znowu pracować z innym raperem?
Tęsknię za współpracą z ludźmi i w pewnym momencie znowu będę pracować z raperem na jakimś poziomie, ale nie jest to mój główny cel. To, co mnie teraz interesuje, to muzyka w 100% instrumentalna. Chcę doświadczyć tego wymiany z drugą osobą, bo dzieje się coś magicznego, gdy masz taką dynamikę, ale nie jestem jeszcze gotowy, żeby to zrobić z innym raperem. Szczerze mówiąc, może nigdy nie będę gotowy. To, co zrobiłem z Mike'em, ma dla mnie wiele znaczenia. Prawie czuję się dziwnie, tworząc coś z kimś innym, nawet jeśli wiem, że to irracjonalne.
Możesz opowiedzieć o projektach, nad którymi pracujesz?
Nie chcę wspominać o niczym konkretnym, ale staram się pozostać kreatywny i zajęty. Mam wiele pomysłów. Staram się je utrwalić, zanim zacznę o nich mówić.
Jak różni się to od pracy z kimś takim jak Mike?
Musiałem całkowicie zredefiniować siebie, kiedy zacząłem tworzyć muzykę sam. Już wtedy wiedziałem, że Mike był geniuszem, ale kiedy pracowałem bez niego, jeszcze bardziej doceniłem, ponieważ nie zdawałem sobie sprawy, ile pracy robił. Kiedy masz genialnego wokalistę na swoich ścieżkach, to dużo pracy, którą nie musisz wypełniać. Ogromna część pracy jest już wykonana.
Myślę, że w przyszłości znowu będę chciał to zrobić z innym raperem, ale nie teraz. To brzmi szaleńczo, ale czuję, że teraz bardziej doceniam talent Mike’a niż wtedy. Myślę, że naprawdę dobrze się starzał.
Will Schube jest twórcą filmowym i niezależnym pisarzem z siedzibą w Austin, Texas. Kiedy nie kręci filmów lub nie pisze o muzyce, trenuje, aby zostać pierwszym zawodnikiem NHL bez jakiegokolwiek profesjonalnego doświadczenia w hokeju na lodzie.
Wyjątkowe 15% zniżki dla nauczycieli, studentów, członków wojska, profesjonalistów zdrowia oraz ratowników - Zweryfikuj się!