Niedostępne - This product is currently unavailable. Join the waitlist to be notified if it becomes available again.
Jest 2020 rok, a wszyscy są wyczerpani. Rzeczy się rozpadają, a codzienny stres związany z po prostu istnieniem w nowoczesnym świecie również nie pomaga. Ekrany są wszędzie, wszyscy jesteśmy przywiązani do naszych telefonów i mediów społecznościowych; zapominanie o tym wszystkim wydaje się tak samo niemożliwe, jak całkowite odłączenie się, zwłaszcza gdy wszyscy odczuwamy ten niekończący się nacisk, by zawsze być produktywnymi—niech inspiracja i motywacja idą w diabły.
Jak wszyscy, Photay (znany też jako Evan Shornstein) boryka się z tymi problemami. Jako rodowity mieszkaniec Woodstocku, który dorastał wśród natury i względnego spokoju, jego obecne życie w Nowym Jorku może wydawać się duszące, ale jego najnowszy album pozwala mu stanąć twarzą w twarz z tym problemem. Nazwany ...
Rozważenie tych myśli wymagało spokoju, co dla kogokolwiek jest trudne do osiągnięcia, a tym bardziej w Nowym Jorku. Shornstein gromadził spokój, ile tylko mógł, czy to zagłębiając się w studio, czy kradnąc kilka cichych chwil w domu. Jego poszukiwanie spokoju jest samą esencją Waking Hours, a chociaż Shornstein przyznaje, że tworzenie albumu było terapeutyczne, nie należy tego mylić z jakąkolwiek formą uzdrawiającej ambientowej podróży.
Podczas gdy Onism było marzycielskim, pełnym podziwu albumem inspirowanym cudami natury, nowa płyta Shornsteina często graniczy z popem i obszernie wykorzystuje jego własne wokale. Muzyka wciąż pozostaje przeważnie elektroniczna, ale podąża ścieżkami, których nawet Shornstein nie spodziewał się podjąć. "Kiedy pisałem, słuchałem mnóstwa ambientowej i klubowej muzyki," mówi. "Pamiętam, że myślałem: 'Skąd to wszystko popowe się bierze?' Śpiewanie wydawało się nową ekscytacją, kolejnym dużym krokiem poza moją strefę komfortu."
" >Najlepszy sposób na odkrywanie nowych ulubieńców i budowanie swojej kolekcji winyli.
Otrzymaj ekskluzywny winyl co miesiąc; anuluj w dowolnym momencie.