Referral code for up to $80 off applied at checkout

Ameryka Post Malone'a

Recenzujemy nowe album rapera

On September 9, 2019

Każdego tygodnia opowiadamy o albumie, z którym, naszym zdaniem, powinieneś spędzić czas. Albumem tygodnia jest Hollywood's Bleeding, nowe album Post Malone.

W ciągu czterech lat, Post Malone niewątpliwie stał się najbardziej amerykańskim artystą w muzyce pop; skoczył do świata bez gatunków, naładowany męskim lękiem i wzmocniony niebezpieczeństwami oraz przyjemnościami głównego nurtu. Niewątpliwie dostarczył gamy chwytliwych melodii porozrzucanych po końcówce tej dekady, niezależnie od tego, czy poprzez wysoką realizację typowej męskości, czy jego charakterystyczny tęskny śpiew z zachodnim akcentem. (W kontekście, to drugie rozszerza drastycznie różną Agendę Yeehaw.) Zmierzenie się z Post Malone to oddanie się chwytliwym owocom jego pracy, często połączonym z przyznaniem się do życia w rzeczywistości, w której prawdopodobnie usłyszymy go wbrew naszej woli. Stacja benzynowa, centrum handlowe, satelita, algorytm. Teren frat, dzień gameday, grillowanie, kickback. Połącz swoją ulubioną piosenkę Post Malone z produktem Anheuser-Busch. Bądź gotowy na papierosy i Crocs. Pierdol każdego swojego wroga (lub nie).

Ah, tak: Austin Post — mój ulubiony przyjaciel — powraca z kolejnym hitem dla mas skupionych na klawiaturze.

Hollywood’s Bleeding daje Post Malone nową okazję do wcielenia się we wszystko, czym powinien być najbardziej amerykański artysta: zamieszanie, paranoja, hedonizm, patriarchat i Spider-Man. Na szczęście, Post zdołał zsyntetyzować bezgatunkową estetykę i zapakować swój zakres w sposób, który jest bardziej spójny i wyjątkowy. Bez względu na to, jak pusty jest frazes, piosenki Post Malone już nie brzmią jak puste wersje jego wpływów; teraz kołysze się obok nich, na lepsze lub gorsze. Niezależnie od tego, czy jest złym człowiekiem czy kowbojem, Post kwitnie i walczy w zależności od swojego zaangażowania w ten temat; Hollywood’s Bleeding często się zmienia, podobnie jak jego poprzednicy, ale jest powód, dla którego wizualizator Spotify wpycha ujęcia ze stadionu do szkła... Posty ma hity! Ma również na stałe zepchnięcie na ramieniu za krytykę, co z kolei napędza jego najlepsze hiperkapitalistyczne antiheroiczne wyczyny. „Wow.” promieniuje energią „Pierdol cię!” której mainstreamowa muzyka pop wymaga od kogoś w jego pozycji; pierwszy akt dwuczęściowy „Saint-Tropez” i „Enemies” rezonuje w podobny sposób, kilka przekonujących dźwiękowych ripost dla Nienawidzących, które wydają się tak wielkie i nieprzeniknione jak ego ich twórców.

Leanując na zespole Louis Bell, Brian Lee i Frank Dukes, Hollywood’s Bleeding znajduje Post Malone’a potwierdzającego swoje miejsce w standardach trapu jako bazie dla swoich eksperymentów. Popowe kroki czują się mniej jak odchylenia, ale ogólna tożsamość dźwiękowa pozostawia minimalne miejsce na nowe ryzyka lub niespodzianki. Pomimo względnej przewidywalności mrocznych odcieni tego albumu, często jest przyjemny, dopóki niektóre momenty nie zbaczają z trasy. Pop-punkowy odcień „Allergic” brzmi drażniąco i denerwująco wokół refrenu, ale ustępuje jaśniejszym pastwiskom. Szaleństwo z Ozzy/Travisa w „Take What You Want” pozwala rockowemu rytmowi stadionowemu rozwinąć się w solową grę na gitarze, która jest równie groteskowa i epicka w sposób, którego nie można przegapić. Podobnie jak sam Post, jego współgwiazdy sprawdzają się w zmiennych tempach, które okazują się trudne do kontrolowania: Meek Mill zupełnie się włącza, ale Lil Baby pędzi naprzód. Ozzy Osbourne cieszy się swoją chwałą, ale Travis Scott dodaje kolejny przeciętny występ w serii przeciętnych wystąpień.

Jest również utrzymujące pytanie, jak bardzo Hollywood ma związek z krwawieniem. Masochistyczny bogaty styl Posta zagraża jego potencjałowi, co widać w pod-narracji o złamanym sercu i zdradzie, która rozgrywa się jak Gaslight Grillz bez tagu DJ Drama w zasięgu wzroku. Pomimo jego często chwytliwych wyczynów, w Hollywood’s Bleeding krąży gorzki brak dojrzałości, który jednocześnie próbuje wzbudzić empatię do jego postaci, nie schodząc jednak dalej pod powierzchnię. Po pewnym czasie historie o zgorzkniałych kochankach i hejterach stają się wyświechtanymi tropami z minimalną głębokością, by popierać ich płytkie argumenty. Jest sporo tego, co mówią, żeby uczynić Posta takim, jaki jest, i prawie żadnej próby odkupienia winy lub rozszyfrowania logiki, dlaczego Post wciąż wraca do takiej toksyczności. Jasne, „Goodbyes” znajduje Posta porównującego się do Cobaina, ale czy potrafi w interesujący sposób wyartykułować zło, od którego potrzebuje uratowania? Wiemy, że cierpiał „A Thousand Bad Times” z rąk manipulatorów kobiet od czasu zdobycia sławy, ale on nie zrobił nic złego? Jak brzmi „I’m Gonna Be”, tak bezosobowo, gdy stawka opiera się na tysiądowych Crocsach?

Gdy Hollywood’s Bleeding przyspiesza do zakończenia, w jakiś sposób przechodzimy od wydłużonego spaceru przez celebryckie życie do drastycznie jasnej zmiany tonu, towarzyszącej algorytmicznemu schowaniu prawie miliardowych streamów. Duet z SZA przychodzi przed „Sunflower”, który przychodzi przed piosenką o internecie, a na końcu odchodzimy bez wyraźnego oświadczenia na jakikolwiek temat. Niemniej jednak, ten album zabrzmi wystarczająco dobrze z głośnika Bluetooth lub Airpods białego nastolatka w UberPool z powrotem do przedmieścia. Projekt Post Malone (jako artysty) nie narzuca ani klarowności, ani szczęśliwych zakończeń, ale Post udaje się zakopać swoje oświadczenie misji w pełnym słońcu poprzez drugą zwrotkę „Myself”:

„Wszystkie te amerykańskie marzenia”

„Wszyscy mają dość wierzenia”

„Och, nie dajmy się zbytnio martwić, aż”

„Ważenie to nic nie znaczy”

Druga połowa zwrotki daje intrygujący kontrapunkt, gdy Post przechodzi do zaimka „ja”:

„Och, ja mam dość wierzenia”

„Wszystkie te amerykańskie marzenia”

Post Malone może kupić samochód przed moimi porannymi płatkami, wydać 80 tys. dolarów na norkę, ma Bud Light płynący w swoich żyłach, ale niestety… on również ma dość tego amerykańskiego gówno? Poprzednie 40 minut glorifikowało mit, mówiąc nam zupełnie przeciwieństwo — ponieważ Post Malone jest Ameryką — ale ja... teraz jestem zaintrygowany!

Gdzie ten album, Posty? Hollywood mogło wykrwawić się przez twoją rękę!

Podziel się tym artykułem email icon
Profile Picture of Michael Penn II
Michael Penn II

Michael Penn II (znany również jako CRASHprez) to raper i były redaktor VMP. Jest znany ze swojego talentu do Twittera.

Koszyk

Twój koszyk jest obecnie pusty.

Kontynuuj zakupy
Podobne płyty
Inni klienci kupili

Darmowa wysyłka dla członków Icon Darmowa wysyłka dla członków
Bezpieczne i pewne zakupy Icon Bezpieczne i pewne zakupy
Wysyłka międzynarodowa Icon Wysyłka międzynarodowa
Gwarancja jakości Icon Gwarancja jakości