Jeżeli słuchasz bluesa wystarczająco długo, zdajesz sobie sprawę, że geniusz niektórych muzyków nie polega aż tak na ich całkowitej oryginalności; raczej wielkość kogoś można mierzyć tylko tym, jak na nowo kontekstualizuje i wyobraża klasyki gatunku.
nPrzybywając zbyt późno na boom zainteresowania bluesem delta - dzięki byciu znacznie młodszym od praktycznie każdego bohatera, który czcił, a który zyskał drugą falę sławy w latach 60. - Taj Mahal zbudował całą swoją karierę na rekonfiguracji bluesa, często łącząc go z muzycznymi formami, których byś się nie spodziewał, oraz komponując muzykę do filmów.
Jednak zanim mógł to zrobić, musiał wydać swoją debiutancką płytę zatytułowaną jego imieniem, będącą mistrzowskim pokazem, jak tchnąć nowe życie w stare utwory. Została ona wydana w czasach, kiedy Muddy Waters i Howlin’ Wolf tworzyli swoje rockowe płyty (patrz Electric Mud i The Howlin’ Wolf Album), i wzbudziła szok swoją brutalną efektywnością, swoistym powrotem do podstaw i siłą pochodzącą z Muscle Shoals. Taj Mahal miał na albumie tylko jeden oryginalny utwór, a reszta to były przeróbki i covery klasyków bluesowych, którym tchnął nowe życie. Powiedzenie, że mamy zaszczyt przedstawić Wam tę płytę w limitowanej edycji na czerwonym winylu, byłoby niedopowiedzeniem.
Aby uczcić naszą ekskluzywną wersję, dostarczamy wam nieco kontekstu do albumu poprzez analizę utworów na Taj Mahal oraz utworów, które przerabiał.
Radosny, rozrywający „Leaving Trunk” oznajmia obecność Taj Mahala jako bluesowego gitarzysty i wokalisty z zaskoczeniem, jakby kopnięciem w drzwi baru. Wiesz, że zaczynasz coś wyjątkowego dosłownie 30 sekund do albumu. To, że tak mocny utwór mógł być zbudowany na bluesie tak rzadkim i poważnym jak „Milk Cow Blues” Sleepy John Estesa, czyni go jeszcze bardziej niesamowitym.
Rzeczą, która wyróżnia Taj Mahal spośród białych odnawiających bluesa, którzy byli popularni w latach 60. (cześć, Rolling Stones?), jest jego umiejętność przerabiania utworów z najwcześniejszych dni nagrywanego bluesa – standardy ragtime'owe – na nowoczesne bluesowe przeboje. Tutaj przerabia utwór Blind Willie McTell na klasyk pełen energii, głównie podnosząc moc gitar i warcząc wszędzie.
Rycząca elektryczna harmonijka w „Checkin’ Up On My Baby” Taj Mahala to więcej niż tylko cool, efekt z tamtych czasów: to hołd dla faceta, który stworzył oryginał: Sonny Boy Williamson II, drugi Sonny Boy Williamson, który potrafił zagrać na harmonijce jak nikt inny i śpiewać bluesa (nazywał się II, aby uniknąć pomyłki z I). Biorąc pod uwagę wszystko, to chyba najbliższy straight cover na Taj Mahal.
Afinacja Taj Mahala do Sleepy John Estesa trwa w tym drugim hołdzie, dramatycznej przeróbce „Everybody Oughta Make A Change,” która jest przekształcona w ścianę dźwięku z bluesa granego przez Estesa.
Jedyny oryginalny utwór na „Taj Mahal”, „E Z Rider” wytyczył ścieżkę dla The Natch’l Blues, drugiego albumu Taj Mahala, i jednego, który zawierał więcej oryginalnych kompozycji. Utwór ten także wskazywał na kierunek tego albumu, gdyż jest nieco mniej intensywny niż tradycyjne utwory.
Jeden z najbardziej przerabianych bluesowych utworów, „Dust My Broom” to jasna wiadomość Taj Mahala, że widzi siebie jako część dziedzictwa Roberta Johnsona, tego ducha, który sprzedał swoją duszę na Rozdrożu za umiejętność grania najbardziej przejmującego bluesa, jaki kiedykolwiek powstał na płycie. Wersja Taj Mahala jest bardziej chwiejna niż oryginał, a on po prostu przechodzi przez nią i usuwa się na bok.
Jeśli jest jedna wiadomość, którą Taj Mahal przekazał na Taj Mahal poza „Dotarłem,” to że każdy powinien słuchać Sleepy John Estesa. „Diving Duck Blues” Sleepy Johna to głębokie cięcie zarówno jego, jak i katalogu Taj Mahala, mianowicie przez swoją metaforę, porównującą kaczkę zanurzającą się w rzece do picia whiskey(?). Wersja Taj Mahala jest być może najbardziej krzycząca „1968!” na albumie, ponieważ jej podkład riffowy i rytm brzmi, jakby mogły być w piosence Iron Butterfly.
„Celebrated Walkin’ Blues” to najtrudniejsza piosenka na Taj Mahal do prześledzenia linii pochodzenia. Technicznie rzecz biorąc, Son House był pierwszym, który nagrał ją na taśmę w 1930 roku, ale nie została ona wydana do lat późniejszych, po tym jak wielu bluesmenów reinterpretowało ją po usłyszeniu na żywo wykonania Son House. Muddy Waters nagrał wersję dla Alana Lomaxa jako swoje pierwsze nagranie, ale wersja Roberta Johnsona jest prawdopodobnie najbardziej popularna. Jednakże, prawie każdy bluesman, który był coś wart, nagrał swoją wersję. Plus, wydaje się, że House prawdopodobnie stworzył oryginał jako amalgamat wielu innych piosenek.
Tak czy inaczej, oto wersja Taj Mahala, która rozciąga się na osiem minut, ma pewne ornamenty w zwrotkach, solówki na harmonijce i więcej zniszczonych „baby”s niż kiedykolwiek usłyszysz w jakiejkolwiek piosence.
Andrew Winistorfer is Senior Director of Music and Editorial at Vinyl Me, Please, and a writer and editor of their books, 100 Albums You Need in Your Collection and The Best Record Stores in the United States. He’s written Listening Notes for more than 30 VMP releases, co-produced multiple VMP Anthologies, and executive produced the VMP Anthologies The Story of Vanguard, The Story of Willie Nelson, Miles Davis: The Electric Years and The Story of Waylon Jennings. He lives in Saint Paul, Minnesota.
Exclusive 15% Off for Teachers, Students, Military members, Healthcare professionals & First Responders - Get Verified!