Radykalny Samba Rock Jorge'a Bena 'África Brasil'

Na June 25, 2019

W lipcu członkowie Vinyl Me, Please Essentials otrzymają nowe kolorowe wznowienie África Brasil Jorge’a Bena. Możesz dowiedzieć się, dlaczego wybraliśmy ten album tutaj, a poniżej możesz przeczytać nasze nowe notatki o albumie.

Join The Club

Essentials
jorge-ben-africa-brasil
$45

Jak Bob Dylan opuszczający scenę folkową, przypinający elektryczną gitarę i atakujący tłum w Newport zestawem palących elektrycznych bluesów-rocka dekadę wcześniej, África Brasil Jorge'a Bena wstrząsnęło jego wiernymi słuchaczami. Na África Brasil Ben porzucił swój charakterystyczny, swingujący, akustyczny styl „samba-soul” lub „samba-rock”, przeszedł na elektryczną gitarę i zmienił swoje podejście, dostarczając zestaw melodii, które łączyły centralne elementy jego podejścia do samby z mocnymi groove'ami funkowymi. Oprócz zmiany stylu, teksty Bena wykazywały wyraźniejsze poczucie czarnej dumy.

África Brasil pokazuje, że Ben był doskonale zgrany z ewoluującą sceną w czarnej Ameryce. Pojawienie się czarnego nacjonalizmu i stylu funk szły w parze w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 60. i na początku 70. Wiele młodych afroamerykańskich aktywistów odrzuciło program integracyjny „Freedom Now” i wsparło nową koncepcję — „Czarna Siła”, która reprezentowała żądanie samostanowienia w zakresie polityki, ekonomii, edukacji i kultury, i wzywała do samodefinicji jako Afroamerykanie związani z walką o wolność w całej Diasporze. Zainspirowani mandatem „Czarnej Siły”, wielu artystów afroamerykańskich połączyło się, aby stworzyć Ruch Sztuk Czarnej (Black Arts Movement), który żądał wykorzystania czarnych obrazów, symboli, form i figur kulturowych do tworzenia sztuki oraz czarnej metody oceny sztuki.

Przypomnienie afrykańskiego dziedzictwa i połączenia Afroamerykanów na całym świecie, pan-afrykanizm był kluczowy dla tej samodefinicji. Te koncepcje znalazły swoje miejsce w muzyce soul, która dominowała na czarnych listach przebojów w latach 60., być może najistotniej wyrażone w 1968 roku, gdy James Brown wydał „Say It Loud, I’m Black and I’m Proud”. Ta zmiana jest widoczna w muzyce Curtisa Mayfielda, gdy hymny praw obywatelskich, takie jak „People Get Ready” i „Keep On Pushing”, ustąpiły miejsca czarno-nacjonalistycznym deklaracjom, takim jak „This Is My Country” i „We People Who Are Darker Than Blue”, albo jeszcze wyraźniej w nowej wersji „Thank You (Falettinme Be Mice Elf Agin)” Sly & the Family Stone jako „Thank You For Talking To Me Africa”. Wpływ był również widoczny w Stax Records w Memphis, gdzie Isaac Hayes wydał orkiestralny funkowy opus Black Moses, a wytwórnia zorganizowała „Czarny Woodstock” z festiwalem Wattstax w Los Angeles. W końcu te tematy zostały przyjęte przez artystów z machiny przebojów Motown, z utworami takimi jak „Black Man” Steviego Wondera i „Inner City Blues (Make Me Wanna Holler)” Marvina Gaye'a.

Z Brownem i Sly Stone'em na czołowej pozycji, R&B ewoluowało w nowy styl nazwany „funk”, z jego ciężkim dołem i polirytmicznym naciskiem na główną nutę — pierwszą nutę w czteroczęściowym miarze (chwaloną przez Browna jako „The One”), a wszystkie instrumenty w zespole odbijają się od siebie i napędzają groove. Podejście to zostało jeszcze bardziej dopracowane w Nowym Orleanie, gdy producent i autor tekstów Allen Toussaint zrekrutował Meters jako domowe sekcje rytmiczną w jego Sea-Saint Studios, aby generować srogie funkowe występy, w tym ich własne „Africa”. Innowacje rytmiczne Browna miały pan-afrykańskie implikacje w muzyce Feli Kuti, nigeryjskiego multiinstrumentalisty, piosenkarza i politycznego aktywisty. Fela spędził czas w Los Angeles w 1969 roku i odkrył idee Czarnej Siły poprzez relację z członkiem Partii Czarnej Pantery. Zabrał tę nową świadomość polityczną z powrotem do Lagos i połączył innowacje funkowe Browna z tradycyjnymi afrykańskimi rytmami w tym, co nazywano Afrobeat. Funkowe groove'y tworzone przez Browna, Sly'a, Mayfielda, Wondera, Hayesa, Metersów i Felę, w połączeniu z tą nową czarną świadomością, są głęboko splątane w sambach Bena na África Brasil.

Korzenie samby w Brazylii sięgają głęboko do wziętych z pamięci tradycji kulturowych i artystycznych potomków zniewolonych Afrykanów. Więcej Afrykanów zostało przewiezionych do Brazylii niż do jakiegokolwiek innego kraju w Amerykach. Założone w 1549 roku, Salvador da Bahia było pierwszą stolicą kolonii portugalskich i było bramą do ogromnej liczby Afrykanów w Brazylii. „Samba-de-roda” była muzyką taneczną o polirytmicznych perkusyjnych podstawach, która rozkwitała w Recôncavo Bahii — regionie plantacyjnym wokół zatoki, nad którą dominuje Salvador — i była przenoszona do Rio de Janeiro, gdy Bahijczycy zyskali mobilność po Emancypacji w 1888 roku. Samba rozkwitała w Rio i, podobnie jak jazz i blues, to gatunek, który obejmuje szeroki wachlarz stylistycznych wariacji, które ewoluowały w pierwszej połowie XX wieku, od dużych, perkusyjnych szkół parady karnawałowej „samba-enredo” po wolniejszy, łagodniejszy nacisk na melodię i teksty „samba-canção”. W latach 50. połączenie „samba-canção” z „cool” jazzem amerykańskich artystów, takich jak Chet Baker, Charlie Byrd, Miles Davis i Stan Getz, wyprodukowało dźwięki Bossa Nova (Nowego Rytmu), które wywołały międzynarodową pasję do brazylijskiej muzyki. A na tej scenie, na początku lat 60., Jorge Ben pierwszy raz zaznaczył swoją obecność.

Urodzony jako Jorge Duillo Menezes w 1945 roku w Rio de Janeiro, z brazylijskim ojcem-dokerem i etiońską matką, Ben przyjął panieńskie nazwisko matki, gdy zaczynał swoją karierę muzyczną, które zmienił na Jorge Ben Jor w 1989 roku. Przede wszystkim samouk na akustycznej gitarze, rozwinął ekscentryczny styl, który kładł nacisk na silne rytmiczne brzemię dolnych strun. Chociaż marzył o zostaniu piłkarzem, zaczął grać w małych klubach w Rio i zyskał popularność dzięki „Mas Que Nada” w 1963 roku. Utwór ten zdobył międzynarodowe uznanie dla Bena, gdy cover Sergio Mendesa zdobył pierwsze miejsca na listach przebojów w 1966 roku, ugruntowując pozycję Bena jako kompozytora, którego utwory były regularnie interpretowane przez szeroki krąg brazylijskich i międzynarodowych artystów.

Lata 60. w Brazylii były burzliwym czasem. Po zamachu stanu w 1964 roku, w kraju panowała dyktatura wojskowa przez lata 70., a cenzura i represje często dotykały muzyków, którzy byli uznawani za subwersywnych. Scena muzyczna w Brazylii była równie burzliwa — i wspaniale różnorodna oraz kreatywna. Dwa główne ruchy muzyczne były w sprzeczności. Música popular brasileira (MPB) oparta była na akustyce i dążyła do czerpania z tradycyjnych korzeni Brazylii, łącząc je z zewnętrznymi wpływami, takimi jak rock, jazz i pop, często z wyrafinowanymi tekstami. Joven Guarda (Młoda Gwardia) była skoncentrowana na rock and rollu związanym z inwazją amerykańską i brytyjską. Charakterystyczny styl Bena pozwolił mu poruszać się między oboma ruchami. W 1967 roku przeprowadził się do São Paulo i zaczął czerpać z różnorodnych wpływów, w tym bluesa, rocka, soulu, jazzu i popu. Przeprowadzka sprzyjała również nawiązaniu współpracy z Gilberto Gilem i Caetano Veloso, dwoma muzykami z Bahia, którzy byli czołowymi postaciami w tworzeniu ruchu Tropicália (lub Tropicalismo). Tropicália była ruchem artystycznym, który głosił „kulturalny kanibalizm”, łącząc sambę i tradycyjne brazylijskie formy z szeroką gamą międzynarodowych wpływów, w tym intensywnym zawirowaniu psychodelicznego rocka. Ben nigdy nie był ściśle częścią tego ruchu, chociaż z pewnością współpracował z Gilem i Veloso oraz odkrywał podobne terytorium muzyczne, co udowadnia jego album z 1969 roku Jorge Ben, który zawiera jego charakterystyczne podejście do akustycznej gitary sambowej przesiąkniętej folk rockiem w stylu Beatlesów oraz dynamicznymi sekcjami dętymi z soulu.

Na początku lat 70. Ben wydał serię albumów, które świadczyły o jego genialnej kreatywności. W tym okresie zaczęła się wyłaniać afirmacja afro-brazylijskiej czarnej świadomości Bena. Okładka albumu Jorge Ben, inspirowana psychodeliką, zawiera ilustrację Bena w złamanych kajdanach, a jego album z 1971 roku Negro É Lindo (Czarny Jest Piękny) nosił, oprócz utworu tytułowego, takie utwory jak „Cassius Marcelo Clay” („Soul brother, soul boxer, soul man”). Mimo szerokiego wachlarza wpływów, które Ben potrafił zintegrować w swoim wciąż w dużej mierze akustycznym brzmieniu samby, nic nie mogło przygotować słuchaczy na kruszącą elektryczną gitarę i perkolujące groove funk, które eksplodowały z África Brasil.

W 1976 roku Ben wspólnie z Gilem wydał Gil E Jorge, od dystansowany, swobodny jam akustyczny z udziałem obu artystów sparującego zarówno wokalnie, jak i instrumentalnie. Podejście do África Brasil, wydane później w tym roku, było całkowitym przeciwieństwem. Ben starannie stworzył głęboko warstwowe i teksturalne nagranie, splatając swoje wielośladkowe elektryczne partie gitary z głębokimi liniami basowymi funkowymi; falangą perkusistów; sekcją dętą; oraz wokalami prowadzącymi i towarzyszącymi. Wiele utworów wyraźnie eksponuje cuíca, charakterystyczny afrykański bęben sambowy, który produkuje dźwięk przypominający piski — dzięki zmiennej wysokości jego główki — w rosnących elektrycznych występach funkowych, kiedy Ben używa cuíca jako głosu, który nadaje muzyce istotną brazylijską tożsamość. Album także świadczy o całkowitym przyjęciu przez Bena elektrycznej gitary. A wpływy z amerykańskiego R&B na pewno są widoczne, ponieważ w wirującej mieszance pojawiają się ślady Chucka Berry'ego, Bo Diddleya, Jimmy'ego Nolena (z Jamesa Browna), Mayfielda i Leo Nocentelli z Meters. Kredytowany jako grający „Guitarra solo, Guitarra Centro, Phase Guitar”, Ben tworzy złożone, nawzajem się splatające partie gitary, w tym ostre „chicken-scratch” rytmy, masywne akordy i kłujące solówki bluesowe.

Chociaż África Brasil jest radykalnie różny od wszystkiego, co wcześniej wydał, wciąż da się zidentyfikować z Jorge Benem, dzięki jego charakterystycznemu brzmieniu wokalnemu i stylowi. Jego głos odznacza się ciepłym, żywym chropowatym brzmieniem, a on nadaje swojemu śpiewowi przebiegłe poczucie humoru, soulową tęsknotę i uwodzicielską zmysłowość. Ben uwielbia bawić się brzmieniem słów i ożywia utwór dzięki dedykacji do powtarzania słów i nieliteralnych dźwięków, które działają jak instrumentalne haki. W poprzednich nagraniach Ben często dał się słyszeć z wokalistami towarzyszącymi śpiewającymi harmonię na jego uwodzicielskich melodiach, ale na África Brasil akcentuje się znacznie bardziej na pociągu/pchaniu w podejściu call and response, które było tak integralne dla afrobeat Feli.

Choć poświęcenie pan-afrykanizmowi jest niezaprzeczalne w wielu utworach, Ben nadal eksploruje znane tematy swoimi często pozornie prostymi tekstami: fanatyzm w futbolu i fascynację alchemią oraz mitami. Zmiana stylistyczna na funk jest dodatkowo podkreślona przez przekształcenie przez Bena czterech utworów z poprzednich akustycznych nagrań sambowych. Album otwiera „Ponta de Lança Africano (Umbabarauma)” („Afrykańska Ostrze”), salute dla afrykańskiego piłkarza. „Hermes Trismegisto Escreveu” („Hermes Trismegisto Napisał”) zawiera refren z wcześniej nagranego utworu o postaci z egipskiej i greckiej mitologii, która pisała o alchemii. Więcej mitu i mistycyzmu jest widoczne w „O Filósofo” („Filozof”). „Meus Filhos, Meu Tesouro” (Moje Dzieci, Mój Skarb”) radośnie ogłasza jego miłość do dzieci i ich aspiracji. Pierwszy raz nagrany w 1964 roku, „O Plebeu” („Zwykły Człowiek”) opowiada o biednym człowieku pewnym, że jego obietnica miłości dla księżniczki zostanie spełniona. „Taj Mahal” (indyjski pałac) ponownie odkrywa mistyczną przeszłość i jest być może najbardziej znanym utworem na albumie — nie dlatego, że był hitem dla Bena z jednego z jego wcześniejszych nagrań — lecz dlatego, że Rod Stewart podkradł jego zaraźliwy motyw i przekształcił go w „Do Ya Think I’m Sexy” (i przegrał proces o plagiat za to). W „Xica da Silva” Ben łączy swoje zainteresowanie mitami i legendami z afro-brazylijskim dziedzictwem, podziwiając historyczną czarną kobietę (wielokrotnie powtarza „a negra”), która przekroczyła niewolnictwo, poślubiła bogatego białego plantatora i stała się panią rezydencji. Tworzy swój własny mit z „A História de Jorge” („Historia Jorge'a”), piosenką o młodym chłopcu, który uczy się latać. Bohaterstwo piłkarskie jest tematem „Camisa 10 da Gávea” (Numer 10 Gávei). A program kończy się dwoma utworami o afro-brazylijskim bohaterze: „Cavaleiro do Cavalo Imaculado” („Rycerz Nieskalanie Poczętego Białego Konia”) i utworem tytułowym „África Brasil (Zumbi)”, przerobionym z folkowego śpiewania do chropowatego, buntowniczego hymnu, hołdem dla wojowniczego przywódcy Palmares, Afro-Brazylijczyków, którzy uciekli z niewoli i walczyli z opresorami.

África Brasil nie był dużym sukcesem sprzedażowym dla Bena w momencie wydania, a ostatecznie zaczął zdobywać swoją reputację jako jeden z najlepszych brazylijskich albumów wszech czasów, gdy David Byrne umieścił utwór otwierający na swoim kompilacyjnym albumie z 1989 roku Beleza Tropical: Brazil Classics 1. Niemniej jednak, jest to istotny kamień milowy w karierze Jorge'a Bena. Odważnie ogłaszając swoją afro-brazylijską tożsamość nad elektrycznymi groove'ami funk, przeszedł od akustycznych samb, na których zbudował swoją reputację, a w następnym roku był w Londynie, nagrywając w Island Studios, ustanawiając się jako znacząca postać na rozwijającej się scenie muzyki world.

Podziel się tym artykułem email icon
Profile Picture of Robert H. Cataliotti
Robert H. Cataliotti

Robert H. Cataliotti is a professor at Coppin State University, a contributing writer for Living Blues, and the producer/annotator of the Smithsonian Folkways recordings Every Tone A Testimony and Classic Sounds of New Orleans.

Join The Club

Essentials
jorge-ben-africa-brasil
$45

Related Articles

Koszyk

Twój koszyk jest obecnie pusty.

Kontynuuj zakupy
Darmowa wysyłka dla członków Icon Darmowa wysyłka dla członków
Bezpieczne i zabezpieczone podczas realizacji transakcji Icon Bezpieczne i zabezpieczone podczas realizacji transakcji
Międzynarodowa wysyłka Icon Międzynarodowa wysyłka
Gwarancja jakości Icon Gwarancja jakości