Jeśli jesteś członkiem Vinyl Me, Please, wiesz, że co miesiąc w naszym słowach Cool Material odbywa się coś w rodzaju naszego własnego Dnia Płyt Winylowych. Zapełniamy nasz sklep dla członków ekskluzywnymi produktami oraz najlepszymi nowymi wydaniami i reedycjami, które według nas powinieneś mieć na winylu. Zakupy w tym sklepie są łączone z naszym Albumem Miesiąca, a Ty masz radość z tego, że co miesiąc na Twoich drzwiach ląduje paczka z wieloma płytami.
Możliwe, że nie wiesz, że sklep to głównie praca jednego pracownika Vinyl Me, Please: naszego Kierownika Muzyki i Relacji z Wytwórniami, Camerona Schaefera. Cameron spędza co najmniej 20 godzin tygodniowo, spotykając się z wytwórniami, przeglądając harmonogramy wydania, uzgadniając logistykę z zakładami tłoczenia i starając się zapewnić, aby wszystko, co warto kupić na winylu każdego miesiąca, trafiło do naszego sklepu dla członków.
Rozmawialiśmy z Cameronem o tym, jak wybiera albumy do sklepu, jak wyglądało to w lutym, kiedy sklep runął z powodu ogromnego ruchu, oraz co planujemy na resztę 2016 roku.
VMP: Zacznijmy, przeprowadź mnie przez proces dodawania nowości do sklepu co miesiąc. Jak daleko do przodu planujesz, i jak decydujesz, co uwzględnić?
Cameron: Każdego miesiąca staram się dodać do sklepu przynajmniej 20-25 naprawdę dobrych tytułów. Staram się mieć na uwadze różnorodne gatunki i style, żeby ktoś, kto jest dużym fanem hip-hopu, nie wszedł do sklepu i nie zobaczył, że mamy tylko jeden album, który szybko się wyprzedał.
Jeśli chodzi o planowanie, zazwyczaj pracuję z wyprzedzeniem 2-3 miesięcy. Jesteśmy w fortunatej sytuacji, gdzie otrzymujemy dużo albumów z wyprzedzeniem, więc możemy prowadzić badania 2-3 miesiące przed. Generalnie to mieszanka tego, że dostaję mnóstwo maili od wytwórni, w których piszą, „oto, co mamy na reedycje lub co wychodzi w tym miesiącu.” Prawdopodobnie 70 procent tego, co mamy w sklepie pochodzi od wytwórni, które się do nas zgłaszają, a my przesłuchujemy i wybieramy to w ten sposób.
Inne 30 procent to moje własne poszukiwania i znajdowanie rzeczy, które nie są zgłaszane, ale byłyby naprawdę odpowiednie dla nas.
Jak wygląda proces odrzucania tytułów? Jak zawężasz wybór spośród wszystkich zgłoszeń wytwórni?
To jest ogromna kolejka muzyki, którą zawsze staram się przejrzeć. W normalny dzień słucham przynajmniej dwóch nowych pełnowymiarowych albumów. Czasami blokuję czas, żeby przejrzeć 4-5 zupełnie nowych albumów w ciągu dnia. Dla mnie osobiście, wszystko poza tym, zaczyna mnie rozpraszać i nie jest tego warte (śmiech).
Słucham każdego albumu przynajmniej raz. Czasami łatwiej jest stwierdzić, co nie będzie pasować do naszego sklepu, niż co będzie. Nie chodzi o to, że to zła muzyka lub zły album; dorastałem razem z firmą i czuję, że dokładnie wiem, co zarezonuje z naszymi członkami, a co nie. Często wystarczy, że jestem pewien, że coś nie będzie interesujące dla większości naszych członków. Jeśli jest coś, co budzi moje wątpliwości, po prostu trzymam je w kolejce i daję im kilka dodatkowych odsłon. Albo przekazuję je reszcie zespołu, aby uzyskać opinie wszystkich.
Jednak są też rzeczy, jak album Andersona Paaka, Malibu, gdzie od razu wiedziałem, że to jest idealne dla sklepu. Kiedy to wychodzi na winylu? Musimy to mieć. W takich przypadkach kontaktuję się z wytwórnią, sprawdzam, kiedy się ukazuje, i czy możemy mieć jakąś wersję kolorystyczną. Zawsze naciskam na te deluxe wersje.
Jeśli miałbyś to zwięźle podsumować, co interesuje naszych członków?
Powiedziałbym, że to eklektyczna grupa ludzi. Możemy odnieść sukces, sprzedając album operowy Marii Callas, jak i nowy album Andrew Birda. Myślę, że większość ludzi zakłada, że jesteśmy centrum indie, Pitchfork i wszyscy sądzą, że większość naszej publiczności to indie rock, 25% zainteresowanych rapem lub hip-hopem, a pozostałe 25% to różne gatunki. Jednak tytuły, które zawsze dobrze się sprzedają, to jazz, blues, soul i R&B. Nawet gdy to jest nieznany album jazzowy, co do którego jestem pewien, że ludzie nie będą zainteresowani, możemy sprzedawać ich mnóstwo.
To naprawdę ludzie, którzy są pasjonatami muzyki, budują swoją kolekcję płyt i chcą tylko najlepszych płyt z każdego gatunku. Niekoniecznie kupują tylko te gatunki, które są im dobrze znane. Nawet jeśli nigdy nie słyszeli o artyście bluesowym, jeśli powiesz im, że ten album to standard gatunku, są otwarci na jego zakup.
Jak powstają ekskluzywy? Jak decydujesz, co dostaje ograniczony nakład przez nas, a co po prostu trafia do sklepu?
Na szeroką skalę, nasze miesięcznie prezentowane albumy to albumy, które czujemy, że musisz mieć w swojej kolekcji. Nie możesz ich przegapić. A ekskluzywne w sklepie to coś, co czujemy, że nie możemy stwierdzić, że wszyscy muszą to mieć, ale uważamy, że to świetny album, który musisz mieć. Wybory członków sklepu są na poziomie niżej. Każdego miesiąca będą wybory członków sklepu, które pewna grupa naszych członków z pewnością nie polubi. I to jest w porządku, ponieważ niektóre rzeczy nie będą odpowiednie dla każdej kolekcji.
Niektóre albumy chcemy wyróżnić jako album miesiąca, ale z różnych powodów nie wychodzi to dobrze. Może wytwórnia już wydaje wersję deluxe. Czasami, jak w przypadku reedycji Sii, wytwórnia skontaktowała się z nami i powiedziała, że będą wydawać wczesne rzeczy Sii, i z radością przyjęliśmy okazję dla Colour the Small One, ponieważ byłem zaskoczony, że przez tak długo nie było go na winylu. Zapytali o to w dniu, w którym przeszli do produkcji, więc w takim przypadku, ekskluzywa sklepu to nasza jedyna opcja. I to samo czasami zdarza się w przypadku po prostu wyborów sklepu; chcę, żeby były ekskluzywne, ale już istnieje wiele wersji kolorystycznych, czy coś podobnego. Po prostu zawsze staram się znaleźć coś dla członków, co będzie unikalne dla naszych ekskluzyw. Wyzwanie polega na tym, żeby mieć duży sklep, ale żeby nie był przytłaczający.
Patrzę na nasz sklep jak na końcowy regał w sklepie płytowym. Oto 10 płyt, które my, pracownicy, słuchaliśmy, kochamy i uważamy, że powinniście ich posłuchać, rozumiesz? Sklep jest wystarczająco duży, że jesteśmy w stanie oferować różnorodne tytuły, ale jest na tyle mały, że nasi członkowie mogą badać każdy album i podejmować decyzje.
Czy były tytuły, które wrzuciłeś do sklepu, które myślałeś, że będą dobrze się sprzedawać, ale ostatecznie nie sprzedały się tak dobrze, jak się spodziewałeś?
Pewnie. Ale szczerze mówiąc, zazwyczaj jest odwrotnie; przywiozłem kompilację Cold Heat i nie sądziłem, że to będzie wielki hit, a jednak udało nam się wyprzedać cały zapas, który miała wytwórnia. A nowy album D’Angelo. Staliśmy się jeszcze dość małą firmą, musieliśmy się spieszyć, by zdobyć więcej do sklepu, ponieważ sprzedaliśmy tyle egzemplarzy.
Jakie inne tytuły sprzedały się szaloną ilość bardziej, niż sobie wyobrażałeś?
Ten boxset Davida Bowie. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem, jak śmierć kogoś mobilizuje ludzi, aby chcieli mieć muzykę tego artysty na wyłączność, i naprawdę to bardzo niedoszacowałem. Oto boxset za 250$, myślałem: „To ogromne pieniądze, weźmiemy tylko siedem z nich.” A potem skończyliśmy sprzedając je w 45 sekund.
Cholera. Byłem w Boulder w zeszłym miesiącu, kiedy sklep w dniu otwarcia w lutym padł z powodu ogromnego ruchu. Jak to było? Wiem, że martwiliśmy się, że będziemy mieli duplikaty zamówień lub stracimy wszystkich naszych członków kupujących te płyty.
Przeszliśmy od ekscytacji otwierania sklepu do „Świat się kończy!” w ciągu minuty (śmiech).
Nastrój stał się bardzo poważny w biurze (śmiech).
Ludzie tracą głowę, nie mogąc zrealizować zamówień, ponieważ wiedzą, że nasze ekskluzywy znikają tak szybko. Dlatego kontaktowali się z nami na każdą możliwą metodę—Twitter, Forum, e-mail—i to było intensywne.
I ludzie powinni wiedzieć, że pracujemy nad tym, żeby to się nigdy więcej nie powtórzyło.
Dowiedzieliśmy się, że nasze serwery ograniczały unikalne połączenia do około 30 na raz. Mieliśmy 1000 osób próbujących zrealizować zamówienia jednocześnie, więc nie trzeba być ekspertem matematycznym, aby wiedzieć, że coś musiało pójść nie tak. To nie powinno być problemem w przyszłości.
Czy jest coś, co naprawdę chciałeś mieć w sklepie, ale się nie udało? Możesz o tym opowiedzieć?
[Cameron nie może o tym opowiedzieć. Ale uwierz mi, że były niesamowite albumy, które się nie udały.]
Wow. Nie mogę w to uwierzyć. Odpowiedz na to, jeśli myślisz, że możesz: Czy jest coś dużego, co masz nadzieję wprowadzić do sklepu w tym roku?
W miarę jak Vinyl Me, Please rośnie, wytwórnie zaczynają dostrzegać naszą wartość dla nich i ich artystów, więc w tym roku otwierają się przed nami wiele drzwi. Przez długi czas ludzie nie dostrzegali wartości w wydaniu albumu w nakładzie 750 egzemplarzy, ale teraz zdali sobie sprawę, jak fanatyczni są nasi członkowie i jak cenne jest, aby nasi członkowie byli entuzjastycznie nastawieni do swoich płyt.
Jest wiele świetnych wytwórni jazzowych, które do tej pory były za czarnymi drzwiami, do których teraz będziemy mieć dostęp. Myślę, że będziemy mieć dobre połączenie najlepszych nowych wydania, które się pojawią latem i jesienią, połączone z niesamowitymi reedycjami materiałów, które są nie do zdobycia. Czy to klasyczny album R&B z lat 90., czy coś z mrocznych lat winylu, jak '98-2003, będziemy mieć wiele materiałów.
Następne sześć miesięcy przyniesie najlepsze ekskluzywy, jakie kiedykolwiek mieliśmy. A co do wyróżnionych albumów. To świetny czas dla każdego, kto właśnie stał się członkiem.
Andrew Winistorfer is Senior Director of Music and Editorial at Vinyl Me, Please, and a writer and editor of their books, 100 Albums You Need in Your Collection and The Best Record Stores in the United States. He’s written Listening Notes for more than 30 VMP releases, co-produced multiple VMP Anthologies, and executive produced the VMP Anthologies The Story of Vanguard, The Story of Willie Nelson, Miles Davis: The Electric Years and The Story of Waylon Jennings. He lives in Saint Paul, Minnesota.
Ekskluzywna 15% zniżka dla nauczycieli, uczniów, członków wojska, profesjonalistów w dziedzinie zdrowia & pierwszych ratowników - Zweryfikuj się!