Miłośnicy muzyki świątecznej na całym świecie zgodnie przyznają, że jedną z najlepszych części sezonu świątecznego jest muzyka. Wiele z tych utworów zostało nagranych niezliczoną ilość razy, więc można by pomyśleć, że trudno jest nadać oryginalny charakter czemuś tak powszechnemu. I to prawda. To jest trudne, co sprawia, że jest to tak wspaniałe. Nie można po prostu "odfajkować" klasyka Irvinga Berlina "Białe Boże Narodzenie" ani zrobić przyzwoitego "Sleigh Ride" i spodziewać się, że sprzedaż będzie obowiązkowa. Albumy i kompilacje świąteczne są wszechobecne, więc trzeba mieć coś ekstra, jakiś moment, który sprawi, że słuchacz powie: "Tak, chcę tego słuchać każdego roku!"
Każdy współczesny album świąteczny zawdzięcza coś jednemu lub więcej z albumów poniżej. To prawdziwe "ciężkie działa", pionierzy i wydeptane ścieżki, te, które chwytamy z pojemników zawsze, gdy widzimy tę znajomą okładkę albumu, gdzie popularni artyści udowodnili, że piosenki świąteczne nie zawsze muszą być poważne, żeby były przyjemne. Te 10 albumów to kamienie milowe muzyki świątecznej.
Pewnie, styl produkcji Phila Spectora, znany jako Wall of Sound, przyczynia się do zdefiniowania Prezentu Świątecznego od Ciebie (1963), ale czy wiesz, co jeszcze definiuje ten album? Artyści! Spector korzystał z gwiazd ze swojej wytwórni, Philles Records, i był zdeterminowany, aby stworzyć przebój świąteczny. The Ronettes i The Crystals wnoszą rockową moc do dziecięcych ulubieńców, takich jak „Frosty the Snowman”, „Santa Claus Is Coming To Town”, „Sleigh Ride” i „Rudolph the Red-Nosed Reindeer”. Bob B. Soxx & the Blue Jeans dodają powagi swoimi wersjami „The Bells of St. Mary’s” i „Here Comes Santa Claus”, a Darlene Love zachwyca swoją interpretacją „White Christmas” oraz jedynej oryginalnej piosenki na albumie, dziś standardu świątecznego, „Christmas (Baby Please Come Home)”. Trudno uwierzyć, że album początkowo został zignorowany, a dopiero późniejsze wznowienia przyniosły mu popularność na listach „najlepszych”. *Prezent Świąteczny od Ciebie* to słodki pop, najlepsze z najlepszych, wyznaczający standardy dla świątecznych kompilacji na dziesięciolecia.
Album Świąteczny Andy'ego Williamsa (1963) dominował na listach albumów świątecznych przez trzy lata z rzędu i stał się świąteczną klasyką dzięki znanym utworom, takim jak „It’s the Most Wonderful Time of the Year”, „Happy Holiday/The Holiday Season” oraz popularnemu coverowi „White Christmas”. Każdy, kto kiedykolwiek robił zakupy w centrum handlowym w grudniu, zna te piosenki. Ale kiedy usiądziesz, aby posłuchać tego, pierwszego z wielu albumów świątecznych Williamsa, pojawi się przytłaczająca chęć zorganizowania przyjęcia przy koktajlach z fondue i eggnogiem. Cała pierwsza strona jest idealna na elegancki wieczór z przyjaciółmi, a gładki popowy głos Williamsa brzmicki jak toffi. Na drugiej stronie, w czasie godziny pożegnania, gdy chodzisz po swoim domu oceniając straty z drinkiem w ręku i zdjętymi obcasami, tradycyjne kolędy i hymny są uspokajające i refleksyjne. Więc weź przykład od pana Świąt i zacznij przygotowywać te „przyjęcia do organizowania i pianki do pieczenia”, bo wiesz, jaki to czas roku.
Jest coś czarodziejskiego w interakcji z Muppetami; nawet jako dorosły tak łatwo uwierzyć w te postacie. Ta magia i szczerość wymagają kogoś, kto jest równie szczery, a być może nieco „kwadratowy”, i chyba nikt nie robił tego lepiej niż piosenkarz i autor tekstów John Denver. Album Święta Razem to ścieżka dźwiękowa do świątecznego telewizyjnego specjalnego programu z 1979 roku, a chociaż nie był on emitowany corocznie jak inne specjalne programy, to ścieżka dźwiękowa jest wciąż czymś unikalnym i wspaniałym. Wyróżniające się utwory to ich popularna wersja „The Twelve Days of Christmas”, duet Rowlfa z Denverem wykonującego „Have Yourself a Merry Little Christmas” oraz Miss Piggy prowadząca okrąg z „Christmas Is Coming”. Nawet kiedy piosenki grożą wpadnięciem w kiczowatość, komediowe fragmenty Muppetów przywracają to do prawdziwej szczerości bez ironicznego cynizmu, który można znaleźć dzisiaj. Uważam, że tego wszyscy potrzebujemy w te święta.
Dla tych, którzy żyją lub dorastali w cieplejszym klimacie, czasami po prostu chcesz płyty, która odzwierciedla rodzaj Świąt, które znasz... ciepły i zielony. Dokładnie to dzieje się z samoproklamowanym, najlepszym instrumentalnym rockowym albumem świątecznym, Świąteczny Album Ventures (1965). Ventures, zespół instrumentalnego rocka, dodaje swoje charakterystyczne, słoneczne brzmienia surf-rocka do standardowych utworów takich jak „Sleigh Ride” i „Jingle Bells”. Ale najfajniejszą rzeczą jest to, jak to robią: przejmują riffy gitarowe z innych rozpoznawalnych hitów i wplatuchają je w muzykę świąteczną. Efekt to „60s holiday mash-ups”, gdzie introwizji „I Feel Fine” Beatlesów towarzyszy „Rudolph the Red-Nosed Reindeer”, a „Wooly Bully” Sam the Sham & The Pharaohs jest zmieszane z „Santa Claus Is Comin’ to Town”. Ventures ewidentnie dobrze się bawili, a pokolenia fanów wciąż cieszą się tym świątecznym rockiem. Włącz album na swoim następnym spotkaniu i zobacz, czy Twoi goście potrafią wymienić wszystkie popularne hity.
Świąteczna Muzyka Soul to kompilacja z 1968 roku wydana przez Atco Records (spółka zależna Atlantic), która może nie być tak znana jak inne kompilacje, ale wcale nie jest mniej wspaniała. Nie daj się zwieść późniejszym wydaniom na CD, które dodawały, usuwały i zmieniały utwory, Świąteczna Muzyka Soul na winylu z 11 klasycznymi piosenkami jest tam, gdzie jest to. Clarence Carter z radością daje swoje prezenty wszystkim paniom podczas albumowego otwarcia „Back Door Santa”, z jego znajomym wprowadzeniem na trąbce użytym słynnie w „Christmas in Hollis” Run DMC. Booker T. & The MG's przygotowali dwa utwory, „Silver Bells” i „Jingle Bells”, z ich świątecznego albumu z '67 roku, podczas gdy „I’ll Make Every Day Christmas (For My Woman)” Joe Texa oraz „Every Day Will Be Like A Holiday” Williama Bella oferują podobne tematy dotyczące sprawiania, że ich partnerki czują się kochane każdego dnia. Inni legendy R&B występują, jak Carla Thomas, saksofonista King Curtis, Solomon Burke w radosnym tempie „Presents for Christmas”, oraz Otis Redding, który nagrał swoje wersje „White Christmas” i „Merry Christmas Baby” tuż przed swoją śmiercią. Potrzebujesz gorących rytmów na swoje świąteczne imprezy? Tutaj, kochanie.
Elvis Presley wciąż miał jedną nogę mocno osadzoną w kontrowersyjnym rock ‘n roll, kiedy nagrywał Album Świąteczny Elvisa (1957), swój czwarty pełnometrażowy album i pierwszy album świąteczny. Został wydany w trakcie promowania filmu Jailhouse Rock (zdjęcia promocyjne były dołączane do pierwszych wydań), a Presley chciał pokazać swoją wszechstronność. Zajmując się popowymi standardami i bluesowymi oryginałami na pierwszej stronie, a także tradycyjnymi kolędami i gospel na drugiej (numery gospel, które tutaj się znajdują, zostały wcześniej wydane na EP w tym samym roku), Album Świąteczny Elvisa stał się natychmiastową klasyką, ostatecznie stając się najlepiej sprzedającym albumem świątecznym wszech czasów. Jest tam country-rock „Blue Christmas”, wersja „White Christmas” inspirowana Driftersami, rockowa wersja klasyku Gene'a Autry’ego „Here Comes Santa Claus” i więcej. Jednak mimo niektórych radosnych numerów, album jest również zaskakująco spokojny; w wieku 22 lat, Presley już wiedział, jak trafiać do szerszej publiczności niż tylko do nastoletnich fanów. To idealny album do pakowania prezentów i rozkoszowania się gorącymi napojami.
Gdy Ella Fitzgerald nagrywała Ella Życzy Ci Świątecznej Zabaw (1960) dla Verve Records, Fitzgerald już cieszyła się długą karierą, pokazując swoją wszechstronność w standardach jazzowych, musicalowych i popowych. Znana jako Pierwsza Dama Piosenki, Fitzgerald jest jedną z największych wokalistek wszech czasów, nie tylko za jej niesamowite umiejętności wokalne, ale także za jej oddanie i dbałość, które przejawiają się w każdej piosence. Teraz wyobraź sobie tę entuzjazm w popularnych świątecznych utworach. Od fantastycznie fantazyjnej okładki albumu z jednorożcem z kwiatem w ustach do otwierających nut „Jingle Bells” wiesz, że czeka cię wspaniała zabawa. I cholera, to jest radosne! Wsparciem dla niej jest orkiestra prowadzona i aranżowana przez Franka DeVola, Lady Ella skacze od klasyków dla dzieci, takich jak „Santa Claus Is Coming To Town” i „Rudolph”, do bardziej dojrzałych utworów jak „What Are You Doing New Year’s Eve?”, która jest jednym z definicyjnych wykonania tej piosenki, moim zdaniem. Brzmienie big bandu oraz jazzowe solówki w wykonaniu Elli Fitzgerald tworzą czystą radość na winylu.
Motown Christmas (1973) to kompilacja złożona z różnych albumów świątecznych niektórych z największych gwiazd Motown i jest rodzajem zaktualizowanego i rozszerzonego wznowienia kompilacji z 1968 roku. Na szczęście tak zrobili, bo ten podwójny album to prawdziwy skarb, ludzie. Otrzymujemy nie tylko wysoką energię i wypolerowanie, które przywykliśmy od Motown, ale również różnorodność, która przypadnie do gustu miłośnikom zarówno popowej, jak i tradycyjnej muzyki świątecznej. Odkryjemy głęboką soulfulność The Temptations („Rudolph the Red-Nosed Reindeer” nigdy nie brzmiał tak gładko), klasyczną Diane Ross oraz The Supremes („Silver Bells” i „White Christmas”), młodzieńczą witalność Jackson 5 („I Saw Mommy Kissing Santa Claus”), promiennego i optymistycznego Stevie Wondera („Someday at Christmas” to prawdziwy klasyk) oraz funkowe, ale skomplikowane aranżacje Smokey Robinsona oraz The Miracles. Motown Christmas to standard dla wszystkich, album do cieszenia się przez cały sezon.
Szukasz albumu, którego będziesz słuchać, przytulając się z ukochaną osobą przed buzującym ogniem? Czegoś starego i zakurzonego, ale jak dobrego wina, które z wiekiem staje się lepsze? Zabawy i sentymentalne, Wesołych Świąt Bing Crosby'ego to album dla Ciebie. Początkowo wydany w 1945 roku na pięciu płytach 78 rpm, album przeszedł wiele iteracji. Wersja, na której jest powyższa okładka Crosby'ego w czapce Mikołaja, to tak naprawdę wznowienie z 1955 roku, kiedy po raz pierwszy pojawił się na płycie LP 12-calowej, i to tej wersji, lub jej kolejnych wznowień, powinien posiadać każdy. Najstarszy album na tej liście, *Wesołych Świąt* to ucieleśnienie nostalgii – nawet najlepiej sprzedający się świąteczny singiel wszech czasów, „White Christmas”, opowiada o tęsknocie za świętami z dzieciństwa tak dawno temu. Daty nagrania wahają się między 1942 a 1951 rokiem, co sprawia, że album bardziej przypomina kompilację klasycznych wykonawców Crosbya, który swoim gładkim barytonem i elastyczną interpretacją wprowadza cię w marzenia o błyszczących dekoracjach i cukrowych plackach. Moje osobiste ulubione to duet z Carol Richards w „Silver Bells” oraz utwory z Andrews Sisters takimi jak „Mele Kalikimaka”. A nie bój się, miłośnicy winylu, niedawne wznowienia także brzmią całkiem dobrze.
Miłośnicy muzyki świątecznej mogą przyprawić cię o ból głowy, jeśli jeszcze nie posiadasz ścieżki dźwiękowej do Świąt Charlie'go Browna. „Peanuts” autorstwa Charlesa Schulza to komiks o dzieciach, które również przyciągały dorosłych swoim poczuciem humoru, a *Święta Charlie'go Browna*, które pierwszy raz nadano w 1965 roku, były pierwszym z wielu animowanych specjalnych programów telewizyjnych opartych na tych postaciach. Producent Lee Mendelson wybrał Vince'a Guaraldiego za jego gładki jazzowy styl, który idealnie pasował do przyciągania wszystkich grup wiekowych. Dla wielu z nas, ta ścieżka dźwiękowa była naszym pierwszym zetknięciem z jazzem i tym, jak potrafi zabrać znaną melodię i przekształcić ją w coś nowego. Niezależnie od tego, czy są to smutne melodie, jak „What Child Is This” i „Christmas Time Is Here”, czy bardziej świecące utwory, jak „My Little Drum” i „Skating”, Guaraldi potrafił stworzyć i zaadaptować tradycyjną muzykę świąteczną, uchwycając nostalgię sezonu, esencję witalnych wdzięczności.
Marcella Hemmeter jest niezależną pisarką i adiunktem, mieszka w Maryland, a pochodzi z Kalifornii. Kiedy nie zajmuje się terminami, często narzeka na brak tamalerias w pobliżu jej domu.