Referral code for up to $80 off applied at checkout

Wywiad z Haiganoush

W dniu October 6, 2015

Niedawno natknęliśmy się na Haiganoush i mieliśmy przyjemność porozmawiać z nimi o ich muzyce i tym, jak powstała ich grupa. Okazuje się, że są zabawni i bardzo bystrzy, więc prawdopodobnie szybko staną się jednymi z Twoich ulubionych nowych artystów.

VMP: Na początek, opowiedz mi trochę o projekcie i jak to wszystko się zaczęło. Czy to pierwsza zespół, w którym oboje graliście?

Richard Melkonian: Cóż, jesteśmy rodzeństwem, a nasz ojciec jest kompozytorem klasycznym, więc muzyka towarzyszy nam od zawsze. Veronica miała objawienie, po tym jak sprzedała swoją duszę, aby sfinansować to, że wolałaby śpiewać, myślę, że teraz ma swoją duszę z powrotem.

Veronica Melkonian: Pracowaliśmy nad muzyką tu i tam, ale ogniste temperamenty zazwyczaj stanęły na przeszkodzie, w jakiś sposób w tym roku wszystko się ułożyło i Haiganoush się narodziło... Haiganoush to imię naszej ormiańskiej babci i dosłownie oznacza słodką ziemię - ja jestem słodką, a Richard to ziemia haha.

VMP: Jakie są niektóre główne wpływy na ten album? Czy są szczególne wydarzenia, pomysły, osobiste zmagania itp., które czujecie, że stanowią kręgosłup projektu?

Veronica: Myślę, że wciąż odkrywamy nasze podstawowe pomysły, ponieważ proces pisania trwa. Zdecydowanie jest to zorientowane na rodzinę, Richard i ja mamy bardzo kontrastowe gusta, które jakoś udaje nam się połączyć przez Haiganoush. Słucham dużo jazzu, więc to w połączeniu z dziwacznymi wpływami Richarda... to zderzenie kultur i gustów.

Richard: Szczególnie będąc Ormianami z diaspory, dorastając bardzo odłączonym od naszej kultury, w późniejszym życiu stajesz się ciekawy i myślę, że może to przenikać do muzyki. Od listopada oboje będziemy w Beirucie, Liban... byliśmy tam wcześniej, ale tym razem aktywnie będziemy wchłaniać muzykę i na pewno imprezować przy Fairuz.

Veronica: Większość utworów dotyczy relatywnych bóli, które wszyscy czuliśmy, ale w końcu są rozwiązane zarówno tonacyjnie, jak i lirycznie.

VMP: Jak wygląda dla was proces pisania? Czy jest podzielony na różne sekcje (tj. jeden pisze teksty, drugi muzykę itd.) czy jest więcej pokrycia? Czy proces pisania zmienił się na przestrzeni czasu, gdy graliście/pisaliście razem?

Veronica: Nazywam to Obozem Piosenek Richarda, jest ze mną bardzo militarny, mówi mi, co powinnam, a czego nie powinnam robić. On pisze utwór, przesyła go, ja piszę linię melodyczną i trochę tekstu, a potem odsyłam. Przez chwilę wymieniamy się uwagami, ale powoli dochodzimy do kompromisu. Właściwie większość naszej pracy wykonujemy zdalnie, ale myślę, że to działa.

Richard: Używam swojego MPC 1000 do wszystkich bitów, ale wszystkie próbki pochodzą z prawdziwych instrumentów, które mam w moim mieszkaniu, Darbuki, perskie Dafy, nie ma bębnów, nie ma kicków i hi-hatów, więc następuje połączenie hip-hopu i muzyki folklorystycznej z Azji Środkowej, chociaż dla mnie hip-hop to rodzaj neo-folklorystycznej tradycji.

VMP: Porozmawiajmy o idolach. Kto jest osobą, muzyczną lub inną, która miała duży wpływ na was oboje indywidualnie? Mogą to być książki, które na was wpłynęły, artyści/albumy, które was zachwyciły, dosłownie cokolwiek.

Richard: Rick Rubin, Mica Levi, Arvo Pärt, Morton Feldman, Samuel Beckett, Ornette Coleman, Agnes Martin, Palestrina, Kanye West i 7. Symfonia Mahlera, wszyscy ci artyści zmienili sposób, w jaki myślę o kulturze... na lepsze, mam nadzieję.

Veronica: Moje wpływy są bardzo różnorodne, od Erika Satie i Debussy’ego po jazzowych gigantów takich jak Billie Holiday, Julie London, Nancy Wilson i Peggy Lee, po Grandmaster Flash i Biggie oraz bardziej współczesne brzmienia jak Air, Feist, Jamie Woon, Radiohead i Amy Winehouse. Jak również liryczne inspiracje od pisarzy takich jak Hemingway, Gabriel Marquez i Lord Byron.

VMP: Kto jest kilkoma artystami, których ostatnio słuchaliście i uważacie, że warto ich posłuchać?

Veronica: Obecnie słucham Ibeyi i niedawno odkryłam Benjamina Clementine'a, od którego jestem uzależniona, ale z niecierpliwością czekam na nowy album Jamie Woon.

Richard: Jesteśmy na fali Arthura Russella i Johna Luthera Adamsa, dużo słucham też Jima Caesara-Goddarda i Liskki.

Jeśli podoba ci się to, co słyszysz, okaż im trochę miłości i kup ich utwory tutaj.

Podziel się tym artykułem email icon
Koszyk

Twój koszyk jest obecnie pusty.

Kontynuuj przeglądanie
Podobne płyty
Inni klienci kupili

Darmowa wysyłka dla członków Icon Darmowa wysyłka dla członków
Bezpieczne i pewne zakupy Icon Bezpieczne i pewne zakupy
Wysyłka międzynarodowa Icon Wysyłka międzynarodowa
Gwarancja jakości Icon Gwarancja jakości