Referral code for up to $80 off applied at checkout

Niezapomniane 'Straight From The Heart' Patrice Rushena

Przeczytaj fragment notatek linerowych do klasycznego albumu tego miesiąca

W dniu February 24, 2020

Wczesną wiosną 1982 roku, Patrice Rushen przygotowywała się do wydania Straight From the Heart, swojego siódmego albumu studyjnego w ciągu ośmiu lat, a czwartego, które nagrała dla Elektra Records. Do tego czasu wytwórnia muzyczna przyjęła pasywne podejście: „Tak rzadko przychodzili do studia lub zadawali pytania,” wspominała Rushen. „Dopiero przy Straight From the Heart odczułam jakiekolwiek wahanie z ich strony.” Zdaniem Charlesa Mims Jr., częstego współpracownika Rushen i aranżera, ekipa promocyjna uznała album za „trochę lekki”. Nawet w przypadku wiodącego singla „Forget Me Nots” nie znajdował dla nich echa. Wiadomości brzmiały: „To nie dokładnie to, co chcieliśmy usłyszeć, ale przynajmniej wiemy, na czym stoimy,” powiedziała Rushen. Oznaczało to, że jeśli album miałby jakiekolwiek szanse na sukces, ona i jej zespół musieliby sobie z tym poradzić.

Wspólnie połączyli swoje zasoby i zatrudnili niezależnego promotora do pracy nad „Forget Me Nots”. Ryzyko opłaciło się niemal natychmiast: „W ciągu trzech tygodni mieliśmy około 54 stacje grające ten utwór”, wspominał Mims. Dla piosenki i albumu, które na początku usatysfakcjonowały Elektra, wytwórnia musiała być zadowolona z końcowego wyniku: zarówno „Forget Me Nots”, jak i Straight From the Heart stały się największymi hitami w bogatej karierze Rushen.

Join The Club

${ product.membership_subheading }

${ product.title }

Dołącz z tą płytą

Patrice Rushen zawsze była wyjątkową postacią, jedną z nielicznych kobiet w R&B, która była pięciokrotnym zagrożeniem jako piosenkarka, autorka, aranżerka, producentka i muzyczka. Wokalnie mogłaby być porównywana do Deniece Williams lub Evelyn „Champagne” King, ale jako artystka o wielu talentach miała znacznie więcej wspólnego ze Stevie Wonderem. Podobnie jak Wonder, Rushen była cudownym dzieckiem, prodigy fortepianowym od przedszkola, która zagrała swój pierwszy występ na Monterey Jazz Festival, kiedy była ledwie uczennicą w szkole średniej Locke w Los Angeles.

Kiedy w 1978 roku trafiła do Elektra Records, miała zaledwie 25 lat, a już nagrała trzy jazzowe albumy w stylu fusion dla Prestige Records. Elektra dodała Rushen do swojej awangardy artystów pop-jazz, do której należeli także Donald Byrd i Grover Washington Jr. W miarę zbliżania się disco do swojego komercyjnego szczytu, hity klubowe z bujnymi, orkiestrowymi akompaniamentami były na porządku dziennym, a dzięki umiejętnościom Rushen jako aranżerki i kompozytorki, wytwórnia uważała, że może produkować „sofistykowaną muzykę taneczną.” „Grałem dużo muzyki tanecznej na studiach, w małych zespołach, takie rzeczy,” powiedziała Rushen, dodając: „A ja kochałam tańczyć.”

Na początku swojej kariery Rushen dołączyła do sieci światowej klasy muzyków sesyjnych w Los Angeles, wielu z których zapraszała do współpracy. Wśród dziesiątek doświadczonych muzyków na Straight From the Heart był perkusista James Gadson, znany z występów z Bill Withers i Watts 103rd St. Rhythm Band, cieszący się uznaniem brazylijski perkusjonista Paulinho Da Costa oraz płodny gitarzysta studyjny Paul Jackson Jr., którego kariera zawodowa zaczęła się, gdy Rushen zatrudniła go do grania na swoim debiutanckim albumie Elektry, Patrice.

Podobnie jak w jej poprzednich albumach, dwóch najważniejszych partnerów na Straight From the Heart stanowili aranżer Mims i basista Washington. Ona i Mims przyjaźnili się od czasów, gdy byli dwoma głównymi pianistami w jazzowym zespole szkoły Locke, a kiedy jej kariera nabierała tempa, Rushen przechodziła do Mims po porady. „Wiedziała, że gdy była w studiu, a ja w kontrolce, nic nie umknie mojej uwadze, jeśli to było poniżej standardu,” powiedział Mims.

Jeśli chodzi o Washingtona, spotkali się w Bay Area, a przypadkowe zlecenie poprowadziło ich do wspólnego grania. Rushen od razu wiedziała, że znalazła bratnią duszę: „Czasami grasz z ludźmi i od razu jest pewna magia, pewien rodzaj wrażliwości, groove.” Kiedy Washington przeprowadził się do L.A., aby rozwijać swoją karierę studyjną, rodzina Rushen dosłownie otworzyła mu swoje drzwi: „Potrzebował miejsca, a moi rodzice pozwolili mu zatrzymać się w naszym domu, aż będzie na nogach.” W rezultacie obydwoje grali codziennie w piwnicy Rushen, a te sesje często uruchamiały proces pisania piosenek. „Czasami zaczynało się od linii basowej. Czasami zaczynało się od akordu. Czasami ja byłam przy perkusji, czasami on był przy perkusji, a ja grałam na basie,” wspominała.

Właśnie w ten sposób powstała wiodąca piosenka albumu, „Forget Me Nots.” Washington improwizował linię basową, a Rushen zwróciła uwagę: „Po prostu powiedziałam: ‘Co to jest?!’ To było tak kompletne: Było funky, było linearne, miało piękną linię melodyczną, harmonia była zdecydowanie zasugerowana, wszystko tam było.” Jeśli to Washington miał szkielety utworu, to doświadczona autorka hitów Motown, Teri McFadden, przyniosła refren o wręczeniu kochankowi bukietu niezapominajek. Długoletni współpracownik Rushen, Gerald „Wonderfunk” Albright, przygotował charakterystyczną solówkę na saksofonie; on i jego trio, Madagascar Horns, wnieśli do większości krążka energię inspirowaną Earth, Wind & Fire.

Rushen nie myślała, że ma hit od razu, ale piosenka wydawała się słuszna: „Prawdopodobnie jestem swoim najgorszym krytykiem, więc jeśli piosenka to coś, co dobrze się czuje — a to jest kryterium, że czuję to świetnie — to wielka sprawa.” Jej intuicja była trafna, ponieważ Rushen i jej zespół zobaczyli, jak singiel stał się hitem w kraju. „Rozkwitł w Waszyngtonie, D.C., rozkwitł w Bay Area, rozkwitł w Nowym Jorku i ostatecznie w L.A. To wydarzyło się bardzo szybko,” wspominała. Singiel ostatecznie wspiął się na trzy różne listy przebojów, osiągając nr 2 na Dance, nr 4 na R&B i nr 23 na Pop, co czyni ją jej najlepiej sprzedającą piosenką w historii.

„Forget Me Nots” otwiera całą stronę A z utworami tanecznymi, następnie „I Was Tired of Being Alone”, delikatny funk jam oparty na kanciastej gitarze Paula Jacksona Jr. i ścisłej sekcji rytmicznej perkusisty Bloodstone, Melvina Webba. Piosenka o osobie zauroczonej nowym związkiem została współnapisana przez Mims, Washingtona oraz inną jedną z najczęstszych partnerów twórczych Rushen: jej siostrę Angelę Rushen Ehigiator. Angela była w piwnicy rodziny podczas jednej z sesji improwizacyjnych Washingtona i Rushen; Mims wspominał, że Washington grał na basie, a Rushen była przy perkusji. Kiedy szkielet piosenki zaczynał się formować, Rushen wyjaśnia, że Angela weszła: „Ona jest pisarką, więc podjęła się tego, a efekt był całkiem dobry!”

Następna piosenka, „All We Need”, jest jedynym duetem na albumie, wykonywanym (i współpisanym) przez Roya Gallowaya, który również był członkiem grupy R&B, L.A.X. Oboje spotkali się po raz pierwszy w wieku nastoletnim, a Rushen zawsze sądziła, że Galloway to „świetny wokalista, miał wiele ukrytych talentów, jednym z których był songwriting, ale nie miał platformy w tamtym czasie.” Wspólnie pracując nad chórkami, Rushen zdała sobie sprawę, że śpiew Gallowaya miał „naprawdę dobrą harmonię i frazowanie”, które mogłyby dobrze współbrzmieć z jej własnym głosem. Kiedy miała pomysł, aby nagrać duet na album, pomyślała: „Roy prawdopodobnie świetnie to zagra, więc zapytałam go, czy by w tym pomógł.”

Strona A kończy się jedynym instrumentem albumu, „Number One”, tak nazwanym, ponieważ „to pierwsza rzecz, nad którą pracowałam, gdy zaczynałam pracować nad kolekcją do tego albumu,” powiedziała Rushen. Dołączenie instrumentalu stało się „czymś, co zawsze robiłam, ponieważ to był kierunek, który miałam jako muzyczka — mieć coś, na czym mogę po prostu improwizować.” Ponadto, Elektra poszukiwała jej dlatego, że potrafiła łączyć „jazzowe wrażliwości z R&B. To był dokładnie moja działka.”

Pierwsza ballada albumu otwiera stronę B, soulful, funky „Where Is the Love.” Współautorka Lynn Davis napisała podobny, swobodny klejnot — „This Is All I Really Know” — na poprzednim albumie Rushen, Posh. Wcześniej w latach 70., Rushen wyjaśniła, „Nagrywamy dużo chórków [razem] i pracowała z George'em Duke'em, to wtedy naprawdę mogłam jej posłuchać. Po tym, jak zadzwoniłam do niej, by zrobić coś, dowiadujemy się, że mieszkamy obok siebie. Staliśmy się dobrymi przyjaciółkami, oprócz tego zawodowego aspektu.”

„Where Is the Love” jest również jedną z kilku piosenek z Straight From the Heart, które stały się materiałem do sample'owania dla hip-hopowych wykonawców lat 90., najczęściej przez Q-Tipa z A Tribe Called Quest w utworze Mobb Deep z 1995 roku, „Temperature’s Rising.” Podczas gdy inni artyści mogą odczuwać ambiwalencję wobec sample'owania swojej twórczości, Rushen traktowała zainteresowanie jej muzyką jako komplement, zwłaszcza dla młodszych pokoleń, które dorastały w czasach obcięcia funduszy na programy muzyczne w szkołach: „[Może] nie mieli muzyki w szkołach, ale wciąż mogą doceniać dobrą grę lub dobrą progresję. Kiedy to słyszą, to pobudza ich to. To jest to, co chcę. Chcę, aby moja muzyka przekazywała coś, co przemawia do ludzi.”

Następna piosenka znowu przenosi nas na parkiet taneczny z utworem do jazdy na wrotkach — „Breakout!” — współnapisaną przez Brendę Russell, wówczas wschodzącą gwiazdę R&B. „Byłyśmy wzajemnymi fankami,” powiedziała Rushen, a pewnego dnia Russell na luzie zasugerowała, żeby „‘Zrobić coś, kiedyś.’ Ja na to: ‘Ok, zróbmy to!’” Rushen zaczęła formować „Breakout!” i zaprosiła Russell do współpracy: „Wzięła to i poprowadziła.”

„If Only” to najbardziej certyfikowany wolny jam na albumie, poruszająca piosenka, w której Rushen musi wyjaśnić zauroczeniu, że ich uczucia będą na zawsze nieodwzajemnione: „Najlepszymi przyjaciółmi jesteśmy tylko tyle, na ile można,” śpiewa. „If Only” została współnapisana z Mims i Syreetą Wright, która wcześniej śpiewała w chórkach na albumach Patrice i Pizzazz, a także nagrywała swoje własne udane albumy, ale to było jej pierwsza współpraca przy pisaniu dla Rushen. „Wiedziałam, że jest wspaniałą autorką tekstów,” powiedziała Rushen. „Miałam przeczucie, że to ona będzie odpowiednią osobą do zinterpretowania tego. Musisz po prostu dać im przestrzeń i umożliwić im dać ci to, co najlepsze.”

Przedostatnia piosenka z albumu stała się kolejnym klasykiem: „Remind Me.” Jeśli „Forget Me Nots” ma najbardziej zaraźliwe otwarcie LP, „Remind Me” ma najbardziej zniewalające, otoczone staccato fortepianu elektrycznego, ciężką linią basową, a przede wszystkim, lawiną nut Rushen granych na syntezatorze ARP Odyssey. Mims stwierdził, że „niektóre popowe muzyki mogą być tak banalne, że zostawiają mnie pustym,” ale z „Remind Me” stwierdził, że muzycy „nabrali wystarczająco dużo zainteresowania — muzycznie, harmonicznie, melodycznie — aby uczynić z tego coś więcej niż tylko lekką piosenkę popową.”

„Remind Me” przyniosło również autorce tekstów Karen Evans, która była jedną z najbliższych przyjaciółek Rushen od czasów junior high. Evans później pisała utwory R&B w latach 90. dla takich jak Diana King i R. Kelly, ale „Remind Me” było jej pierwszym oficjalnym kredytem. „Natknęłam się na wiele utalentowanych osób w moim życiu, które miały wszystkie te wspaniałe talenty,” powiedziała Rushen.

Po wydaniu w kwietniu 1982 roku, Straight From the Heart natychmiastowo zyskał rozgłos, w końcu osiągając nr 4 i nr 20 na listach R&B i Pop. Album przyniósł również Rushen pierwsze dwa nominacje do Grammy, z „Forget Me Nots” zdobywając nominację za Najlepsze Żeńskie Wykonanie Wokalne R&B, a „Number One” nominację za Najlepsze Instrumentalne Wykonanie R&B. Jednak bardziej niż tego rodzaju wyróżnienia w tamtym czasie, Straight From the Heart stał się jednym z tych klasycznych albumów, które wywołują natychmiastową nostalgię, markerem dla czasów, miejsca i stylu muzyki i kultury, która wciąż rezonuje z słuchaczami niemal 40 lat później. Rushen prosiła, aby ją zapamiętać, ale nie musiała się obawiać.

Dla niej i jej zespołu, sukces Straight From the Heart był również potwierdzeniem ich wiary w potencjał albumu. „Kiedy naprawdę czujesz określony sposób, musisz być gotów, aby się o to upomnieć,” powiedziała. „To największa lekcja, jaką zyskaliśmy… że wiara w zrobienie wszystkiego, co w twojej mocy, aby dać [twojej muzyce] szansę, by być usłyszaną. To cały sens. Tylko dlatego, że jesteś inny, nie oznacza, że jesteś zły.”

Podziel się tym artykułem email icon
Profile Picture of Oliver Wang
Oliver Wang

Oliver Wang jest profesorem socjologii na CSU-Long Beach. Od połowy lat 90. jest DJ-em oraz autorem tekstów o muzyce i kulturze dla takich mediów jak NPR, Vibe, Wax Poetics, Scratch, The Village Voice, SF Bay Guardian i LA Weekly, a także stworzył audiobloga Soul Sides. Jest współprowadzącym podcastu poświęconego ocenie albumów, Heat Rocks.

Join The Club

${ product.membership_subheading }

${ product.title }

Dołącz z tą płytą
Koszyk

Twój koszyk jest obecnie pusty.

Kontynuuj przeglądanie
Podobne płyty
Inni klienci kupili

Darmowa wysyłka dla członków Icon Darmowa wysyłka dla członków
Bezpieczne i pewne zakupy Icon Bezpieczne i pewne zakupy
Wysyłka międzynarodowa Icon Wysyłka międzynarodowa
Gwarancja jakości Icon Gwarancja jakości