Ponownie na Ziemi, przed Union Park, oglądaliśmy, jak policja zabija obywateli na oczach ich dzieci i słyszeliśmy pomruki terrorystów przejeżdżających przez rynki miast. Te momenty, choć przytłaczające, mogą okazać się jedynie przypisami na końcu chaotycznego 2016 roku, ale zostawiły mnie, jak wielu uczestników: w zawieszeniu między osobistą przyjemnością a odpowiedzialnością obywatelską. Gdzie znajduje się czarne ciało w uprzywilejowaniach Pitchfork w czasie, gdy ruiny wciąż się piętrzą, a potępienie wydaje się oczywiste?
Przestrzeń była centralnym punktem weekendu, definowana głośno i często. Przypominam sobie kilka epifanii, kiedy czarni wykonawcy żądali szacunku po prostu będąc sobą. Prawda stała się medium dla bólu, aby podjąć działanie. Zespół Miguela był ubrany w białe rockowe stylizacje, ale między jego opowieściami o dobrych narkotykach i lepszym seksie, z pewnością poświęcił 10+ minut, aby freestyle’ować i opowiadać o swoim frustracjach wobec czarnych ciał redukowanych do hashtagów i tymczasowego oburzenia.
To euforyczne wykorzystanie przestrzeni powróciło do mnie na skutek intergeneracyjnego dialogu, jaki prezentowano na Pitchfork. Wygląda to jak Kamasi Washington solo z jego ojcem Rickeyem, który nauczył go sztuki puszczania rytmu. Odczuwam prąd RP Boo i Jlin, których zestawy footwork zawierały pełne zgromadzenia czarnych ciał w szybkim cypherze, by znaleźć swoją wolność, tak jak robią to, gdy tysiące nie są na ich wezwanie. To nagłe odkrycie klasyki Digable Planets „Rebirth of Slick (Cool Like Dat)” - utwór, z którym po raz pierwszy zetknąłem się przez Freedom Writers i reklamę Tide z 2009 roku - właściwie ukazał się rok przed moim urodzeniem. To obecność Sun Ra Arkestra, z przodkami (wśród nich 92-letni saksofonista), obdarzająca nas momentami pokoju i uznania dla nieba nad nami przez wielowymiarowy jazz, który wydawał się odpędzać burze w niedzielę.
Anderson .Paak & The Free Nationals są technikami tego dialogu, z cyfrowym skokiem rytmu Kaytranady w jednej chwili, a Anderson rapującym i grającym na perkusji w następnej, opowiadającym monolog o tym, jak w wieku sześciu lat kupił swoje pierwsze „Jsy”. Vignette dzieciństwa Andersona jest prawdziwe dla wielu takich jak ja, obsesyjnych na punkcie chwili, w której poczułeś się świetnie. Jego występ groził przejęciem festiwalu, wydając się być czymś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy, a tym samym czymś, czego już nie widzimy; dowodząc, jak zespół katalizuje młodzieńczość, która dąży do zachowania swojej nostalgia, a jednocześnie nie boi się iść w nieznane tereny, dopóki rytm utrzymuje wszystkich w ruchu.
Czasami tym dialogiem jest Jeremih, unoszący się w górze w swoje 29. urodziny, zapraszając swoją matkę na scenę, aby ta zatańczyła do „Step in the Name of Love” jak w dobrych, starych czasach na 109. i Loomis. Ominąłem Thundercat, aby to zobaczyć, ale wkrótce stałem się przedmiotem zazdrości mojej grupy czatowej. Jeremih miał wiele w zanadrzu, wykorzystując swoje powroty do domu, aby promować swoich młodszych rówieśników. Chance the Rapper pojawił się na „No Problem”, „Pass Dat” i „Angels” w owacjach i pchnięciach tłumu, które tylko utwierdziły to, jak bardzo jest ukochany przez młodzież ze swojego rodzinnego miasta. G Herbo również wystąpił na „Rollin’”, co sprawiło, że większość białych patroli wydawała się zdezorientowana i opuszczała, aby dołączyć do Miguela, podczas gdy ciemnoskóry moshpit trwał w kilku miejscach w tłumie, ku mojemu radości.
NAO była kolejnym ukrytym skarbem festiwalu: poznałem ją przez aux cord jednego z moich najlepszych przyjaciół tego lata, jeżdżąc w 90-stopniowym upale Marylandu. Radość, jaką wtedy czułem, dorównywała czarnej magii dziewcząt, którą projektowała w niedzielę: tańcząc boso, loki we wietrze, nie pomijając ani jednego dźwięku swojej synth-popowej miłości piosenki. Pochodząc z Londynu, wydawała się zaskoczona, że chicagowska publiczność przyszła na jej występ, ponieważ nie była jeszcze rozpoznawalna w USA, ale niedziela była pewnym wskazaniem na nadchodzące przełamanie tej bariery.
Ale przedostatni moment czarnej magii dziewcząt w tym Pitchfork najlepiej personifikuje ostatnie chwile fenomenalnego występu FKA twigs: odebrała artefakt - o który tancerze walczyli w choreografii przez 80 minut - i sprawiła, że pozostali gracze scenowi ugięli się przed jej mocą. Czarnej kobiecie z białymi dredami udało się, by ktoś ukłonił się przed jej mocą, headlinując Pitchfork? To akt głębokiego zakłócenia niespotykany u talentu o nieporównywalnej wartości; w świecie, w którym czarne kobiety pozostają poważnie niechronione i znikają z naszej krajowej dyskusji na Ziemi, każdy ruch twigs był koordynowanym aktem buntu.
W ten weekend w Union Park nie śledziłem zbyt wiele wiadomości. Nie rozpaczałem nad kolejnym brakiem oskarżenia, ani nie przeglądałem bez końca mojego timeline’a, by analizować następne strzelanie. Ale wiedziałem, my wiedzieliśmy, lepiej: że świat poza tymi bramami wciąż płonął. Słyszałem niesamowitą muzykę w całym spektrum, ale potrzebowałem naładowania, vibrując z tymi, którzy rozumieją, co oznacza ta skóra, gdy śmieci zostaną posprzątane, a opaski na nadgarstki opadną. Nie wyobrażałem sobie festiwalu muzycznego jako przestrzeni terapeutycznej, biorąc pod uwagę morze ciał, które tańczą bez troski o Ziemię, którą na chwilę zostawiliśmy, ale te myśli zostały uciszone przez nieustępliwą duszę, która była zaledwie kilka kroków dalej o godzinie.
Ten Pitchfork był szczytowym momentem czarnej magii, ponieważ cokolwiek innego byłoby nie do przyjęcia. Trzy dni zniknęły przed moimi oczami, zostawiając mnie z obolałymi kończynami i skórą w głębszym odcieniu niż wcześniej. W morzu butelek Perrier i dymu reggie, skupiłem się na moim czarnym ciele przez to, co wybrałem zobaczyć. Reżim okazał się fantastyczną alternatywą dla agonii, z którą jestem dobrze zaznajomiony; ergo, czarne występy na Pitchfork były niesamowite. Mimo że świat chętnie zmiażdżyłby każdego melanizowanego celebrytę, czarni artyści, których widziałem podczas 11. Pitchfork, jednogłośnie radzili sobie doskonale z silnym echem, które brzmi coś jak przetrwanie, jak niezbędna broń do pokonywania bzdur.
Michael Penn II (znany również jako CRASHprez) to raper i były redaktor VMP. Jest znany ze swojego talentu do Twittera.
Wyjątkowe 15% zniżki dla nauczycieli, studentów, członków wojska, profesjonalistów zdrowia oraz ratowników - Zweryfikuj się!