Referral code for up to $80 off applied at checkout

Zabawny świat luster DJ-a Koze

Rozmawiamy 'puk puk' z alienem disco producentem

On May 15, 2018

The typical DJ Koze record scans like a poorly organized record store. Techno is found in the same section as ‘70s soul, while krautrock and dub are across the store sandwiched between obscure soundtrack records. But this cacophony of sound has never been Koze’s downfall, rather, it’s where he shines the brightest. DJ Koze is a collagist in a well, Koze-like interpretation of the word. It’s not as if his music is made up of disparate parts that only fit together as a whole, rather, these are parts that should fit together, that always have, yet no one was able to see them from such an angle until Koze came along.

knock knock is another entry into his funhouse mirror of a discography. It’s both definitely Koze’s koziest record, and the most indebted to those he collaborates with: Bon Iver, José González, Sophia Kennedy, and more. Everything you need to know about the record is right there on album opener “Club der Ewigkeiten.” A spooky sample seemingly from an old Halloween soundtrack is bolstered by pummeling bass hits straight from a trap beat, before a talkbox laced vocal part enters the conversation. Moments later: the talkbox morphs into a beefy cello, which in turn becomes a flute accompanied by an old school hip-hop snare knock. The picture is clear: nothing is off limits for DJ Koze’s knock knock, and the album is only a minute old. He balances this act with seasoned professionalism over the record’s sixteen tracks, never wavering from the kooky, deliriously fun style Koze has spent his career pioneering. knock knock is another affirmation of this mission, but, because it’s DJ Koze, it somehow sounds like nothing previously imaginable and everything all at once.

VMP: Minęło trochę czasu od Twojego ostatniego oryginalnego LP. Jak myślisz, dlaczego zajęło to tak długo, aby przejść od Amygdala do tego albumu?

DJ Koze: Um...No cóż, depresja [śmiech].

Nie wiem. Nie jestem najszybszym pracownikiem. Potrzebuję czasu, aby być zadowolonym z rezultatu. Jestem naprawdę wybredny i surowy. Ponadto, trasy koncertowe mnie naprawdę wyczerpują. Nie ma zbyt dużo miejsca na kreatywność i produkcję. Mogę robić albo jedno, albo drugie.

Czy musisz być w szczególnym miejscu lub mieć jasny umysł, aby pracować nad swoją muzyką?

Tak. W dzisiejszych czasach nikt nie ma jasnego umysłu. Z każdej strony masz codzienną presję. Stworzenie idealnych warunków jest dzisiaj trudne. Stresujesz się, a czas leci szybciej.

Czy praca nad tym nowym albumem była dla Ciebie katartyczna, aby przepracować niektóre z tych kwestii?

Cóż, ta depresja to był żart. Ale wszystko zajmuje czas. Mam wytwórnię, którą muszę się opiekować, trasy DJ-skie i rodzinę, o której muszę myśleć. Między albumami nie wydaje mi się to zbyt długie. Myślę też, że nie musisz wydawać nowego albumu co dwa lata. Lubię poświęcać czas i wymyślać coś, niekoniecznie co roku.

Na tym albumie współpracujesz z wieloma unikalnymi głosami. Czy było trudno włączyć te wszystkie dźwięki w jeden spójny album?

Nie myślę zbyt wiele o koncepcji na początku. Po prostu staram się robić coś, co mnie porusza – co nie jest łatwe. Próbuję dokończyć każdą piosenkę samodzielnie. Oczywiście, nawet jeśli staram się nie kopiować formuły—even jeśli mam unikalny dźwięk—it somehow, ponieważ jest mój i z mojego świata, brzmi jak ja. Mam pewne problemy z wywołaniem tych nastrojów i tych gości, ponieważ jeśli włożysz je w niewłaściwej kolejności, to nie ma sensu. Trudno mi było połączyć te rzeczy w taki sposób, żeby można było je śledzić i żeby miały sens. Gdyby były w innej kolejności, nie miałyby sensu. Byłyby mylące. To naprawdę intensywne dostrajanie atmosfery i wokali. Zwłaszcza Speech z Arrested Development, jego utwór jest jednym z pierwszych prawdziwych, konkretnych wokali na albumie. Trudno było go zaangażować i znaleźć dla niego idealne miejsce. To było naprawdę trudne.

Jak wiesz, kiedy kolejność jest gotowa?

Próbuję słuchać tego w różnych kombinacjach z różnymi nastrojami. Pijany rano, pijany w nocy, pijany za dnia [śmiech]. Robię notatki i sprawdzam, co działa dobrze w każdych warunkach. Próbuję zanotować, kiedy energia słabnie. Na koniec, to trochę… Ja nie wiem. Myślę, że wiem, jak to działa, ucząc się, co nie działa. I jedyną pociechą na koniec jest to, że to jedyne, co działa. Wiedziałem, na przykład, że pierwszą piosenką musiał być „Club [der Ewigkeiten”, a ostatnią „Drone me Up Flashy” z Sophią Kennedy. Znałem ramy dla wszystkiego. Jakoś czułem, że to jest miłe miejsce do rozpoczęcia i miły nastrój na zakończenie. Między tymi biegunami próbowałem to wszystko razem połączyć. To było po prostu dla moich bardzo dziwnych specyfikacji, nie jestem pewien, czy to jest sposób, w jaki to brzmi dla wszystkich innych.

Wspomniałeś, że kiedy zacząłeś nad tym pracować, nie było żadnej koncepcji ani linii przewodniej. Czy jest moment, kiedy wiesz, że istnieje jednoczący czynnik dla wszystkich piosenek, nad którymi pracujesz?

Zawsze zdaję sobie sprawę, że to będzie album za późno. Dodatkowo do tego albumu, prawdopodobnie wyprodukowałem dziesięć innych piosenek. Chcę mieć pewność, że jest dobra i mocna. Mój przyjaciel Marcus [Fink] z Pampa Records mówi: „Nie, nie, nie… Masz za dużo.” Więc wracam i próbuję skupić się na piosenkach, które już skończyłem. Staję się naprawdę niepewny jako artysta, czy coś jest dobre, czy złe, jeśli jestem w kokonie i nie mam opinii od innych. Każda osoba ma inną opinię, więc nie jest łatwo ocenić to, co robisz.

Czy byłeś nerwowy, aby wydać ten album, ponieważ minęło tak dużo czasu między wydawnictwami?

Tak, mogę tak powiedzieć. Ale nie mam żadnych opcji. Nie mogę zrobić nic lepszego. Starałem się najlepiej, jak potrafiłem. Nie mam wpływu na odbiór albumu. Możesz tylko zrobić to, co najlepsze, i mieć nadzieję, że brzmi tak, jak byś chciał. Potem jest zrobione i już myślę o nowej muzyce.

Bo pracujesz swobodnie i zazwyczaj bez ograniczeń, czy narzucasz sobie jakieś ograniczenia podczas pisania piosenek?

Może próbuję utrzymać jakiś kolor w tym, i nadal to przytłaczająca i myląca mieszanka gatunków i muzyki. Próbuję stworzyć jakiś rodzaj organicznego dźwięku, ale już mam zbyt wiele konstrukcji. Więc kiedy zaczynam, nigdy tak naprawdę nie wiem, dokąd to zmierza. Próbuję kopiować coś, co mi się podoba. Słyszę beat Dr. Dre, i wtedy myślę: „Och, chcę zrobić beat Dr. Dre.” A potem myślę, że to naprawdę zła kopia i psuję rzeczy, randomizując to. A potem, znikąd, to jest techno utwór. Jeśli czegoś chcę, to nie udaje mi się tego zrealizować. Jeśli odpuszczam i poddaję się, może się coś wydarzyć. To zdarza się cały czas. Ale nie musi! Tak samo często poddaję się i nic się nie dzieje!

Jak opisałbyś swój proces współpracy? Czy kontaktujesz się z muzykami po napisaniu piosenek? Czy decydujesz, że chcesz pracować z muzykiem, a oni pomagają kształtować piosenkę?

To dla mnie super inspirujące. To jak scenariusz do kina, jak, „Ah! To jest idealna rola dla Christopha Waltza.” Wtedy Tarantino pisze dialog i historię dla niego. To samo dla mnie, kiedy pracuję. Jak, „To mogłaby być dobra piosenka dla Róisín [Murphy].” Jesteśmy w kontakcie, a to mnie zainspiruje. Słyszę jej głos, zostawiam miejsce dla niej, żeby pracowała. Wiem, jaka jest jej historia muzyki – to mnie inspiruje. Nawet jeśli na końcu ci artyści nie śpiewają na tym, to nadal miło mieć tę wizję. To lepsze niż pusta kartka papieru.

Przynajmniej dla połowy tutejszych piosenek, Damon Albarn był w mojej głowie. Ale jeszcze się nie udało, żeby śpiewał na jednej z moich piosenek. Może w przyszłości.

Jak wygląda prowadzenie wytwórni takiej jak Pampa Records i czym się to różni od bycia artystą w tej wytwórni?

Cieszę się, że pracuję z Marcusem. On ma oczy na logikę, finanse, strukturę, biznes i dystrybucję/produkcję wytwórni. Jestem bardziej facetem A&R wśród moich przyjaciół, próbując znaleźć jakąś muzykę. Nie mamy ścisłego planu biznesowego, który musimy wypełnić. Jeśli dotrze do nas dobra muzyka - co nie zdarza się często, ponieważ jesteśmy bardzo wybredni i lubimy mieć wyraźny profil - wydamy ją. Lubię pracować z moimi przyjaciółmi i łączyć muzykę, pracować z nimi we współpracy. Wytwórnia to również artystyczna sprawa. To jak posiadanie wizji czegoś.

Czy jest jakaś filozofia dla wytwórni poza wydawaniem naprawdę dobrej muzyki?

To silna filozofia! Trzymanie się naszych osobistych gustów, które są dziwne i naprawdę wyjątkowe, jest ważne. Ale nie ma też planu rynkowego. Zaczęliśmy drugą wytwórnię o nazwie Hart & Tief dla muzyki techno. Oferuje ona trochę więcej swobody artystom do eksperymentowania. Jeśli coś się wydarzy w studio, co jest za trudne lub monotonne, zbudowaliśmy dla nich tę platformę, gdzie zrobili tę trudną do przetrawienia muzykę i nie chcą jej wydać pod swoim imieniem. Więc to jest dla mniejszych sztuczek, które znajdujemy, nowych kanałów kreatywności dla artystów. Nie mamy większej filozofii niż ta. No, może to: Nie chcemy zanieczyszczać świata muzyką, która jest tylko przeciętna. Chcemy być tylko dodatkiem, dodając coś, czego nie ma. Myślę, że to naprawdę wyjątkowe. Ale myślę, że każda wytwórnia ma tak [śmiech].

Co masz nadzieję, że Twoi fani wyniosą z powrotu DJ Koze?

Śmiałbym się, gdyby trzymało się to z nimi przez długi czas w różnych sytuacjach: samotnie, z innymi ludźmi, na zewnątrz lub wewnątrz. Próbuję przedstawić mały świat, który ma sens dla mnie. Wiem, że nie jest łatwo się do tego dostosować, ale jeśli się dostosujesz i jesteś wobec niego dobry, mam nadzieję, że będzie Twoim przyjacielem przez jakiś czas. Aż do następnego albumu.

Myślisz, że kolejny nadejdzie szybciej?

Um...Nie wiem. Nie wiem. Mam nadzieję, że dostaniesz jakieś odpowiedzi, które możesz wykorzystać!

SHARE THIS ARTICLE email icon
Profile Picture of Will Schube
Will Schube

Will Schube jest twórcą filmowym i niezależnym pisarzem z siedzibą w Austin, Texas. Kiedy nie kręci filmów lub nie pisze o muzyce, trenuje, aby zostać pierwszym zawodnikiem NHL bez jakiegokolwiek profesjonalnego doświadczenia w hokeju na lodzie.

Join the Club!

Join Now, Starting at $36
Koszyk

Twój koszyk jest obecnie pusty.

Kontynuuj przeglądanie
Similar Records
Other Customers Bought

Darmowa wysyłka dla członków Icon Darmowa wysyłka dla członków
Bezpieczne i pewne płatności Icon Bezpieczne i pewne płatności
Wysyłka międzynarodowa Icon Wysyłka międzynarodowa
Gwarancja jakości Icon Gwarancja jakości