Referral code for up to $80 off applied at checkout

Konsumpcja terminalna: Przegląd najlepszych punkowych wydania maja

W dniu May 26, 2016

autor Sam Lefebvre

a8645042-6ed0-4c0d-b75d-ec2c508ba779

Terminal Consumption to miesięczna kolumna recenzji koncentrująca się na mrocznych marginesach punku i hardcore’u.

a3839534940_16

Lumpy & the Dumpers — Huff My Sack LP [Lumpy / Anti Fade / La Vida Es Un Mus]

Chemiczny skład śluzu, jak opisywali to otwarci entuzjaści w Lumpy & the Dumpers w niedawnej Maximum Rocknroll wywiadzie, jest zmienny, ale prosty: zazwyczaj mąka kukurydziana i guma ksantanowa, chociaż sos spaghetti i barwnik spożywczy również wystarczą. Zauważyli także, że dobrze się przechowuje, nawet mocząc się w wiadrze z tylnej części furgonetki ze St. Louis do Nowego Jorku.

Co oczywiście czyni śluz do pewnego stopnia analogicznym do samej grupy z Missouri: Pod wizualną i tematyczną kierownictwem lidera zespołu Martina Meyera, kilka pulpowych obsesji Lumpy & the Dumpers ożywiło zjawiskową ilość taśm i EP od 2012 roku. Ale na pierwszym odpowiednim albumie zespołu to, co kiedyś było odurzające, zaczyna się wygładzać.

Huff My Sack prezentuje jednego z najlepszych infernalnych androgenów Lumpy’ego na okładce. Zachowuje również boomboxową wierność wcześniejszych tytułów, pokrywając każdy niepewny utwór odpowiednią warstwą brudu. Jednak Collection, kompilacja singli z 2014 roku, brzmi jak lepszy album. Występy wydają się bardziej muskularne, przepełnione nieustanną pilnością zespołu, który ma więcej do udowodnienia. To było przed tym, jak w scenie punkowej goo stało się ewangelium.

Porównanie tekstów ujawnia podobne niedociągnięcia. Pięć żywych zwrotek, które Lumpy stworzył, aby wyrazić swoją wizję podstawowego szczęścia w singlu z 2013 roku „Sex Pit” — gdzie śmieci są rodzajem chwały, a upokorzenie źródłem mocy — pozostają znacznie bardziej przekonywujące niż gładka Huff My Sack piosenka „Pee in the Pool.” To jak sex pit na Romper Room.

Huff My Sack rzeczywiście różni się od wcześniejszych nagrań z powodu swoich tematów. Mieszane efekty są tego wynikiem: „Blue Lives”, która zrozumiale atakuje policjantów i ich apologetów, traci swój pazur z refrenem, który szczerze rymuje „bezkarność” i „społeczeństwo”, przywodząc na myśl młodzieńcze utwory aspirujących antyautorytarnych liryków wszędzie.

Zdecydowanie skuteczniejsza jest „I’m Gonna Move to New York”, satyra na pełnych nadziei, kulturotwórczych pielgrzymów, która ukazuje karykaturalną inflekcję głosu Lumpy’ego w najlepszej formie. W mostku Lumpy fałszywie fantazjuje: Oh, I’ll be in the city that never sleeps / Oh, the places I’ll see / When I’m living the dream. To imitacja tak żartobliwa i mercenarna, że przywodzi na myśl Jello Biafrę, który niegdyś był niezrównany w wykorzystywaniu mimikracji do wyrażania pogardy. Możesz posłuchać tutaj.

a1150322816_16

Primetime — Going Places EP [La Vida Es Un Mus]

Mocny i inspirujący, londyńska post-punkowa czwórka Primetime powstała w 2014 roku na swoim eponimicznym EP z pewnością. Primetime szczególnie wyróżnia się utworem „Tied Down”, który zachwyca nadnaturalnym poczuciem poszarpanej melodii i chwiejnego rytmu. Posiadał także uderzający refren, wyrażający pragnienia, które w kontekście piosenki brzmią niczym nie mniej niż złote i królewskie: I Want your body not your mind / Let me spit in your face and you can spit back in mine.

Zespół, który po raz pierwszy wystąpił na żywo w 2013 roku podczas corocznej uroczystości First Timers dla muzyków nowicjuszy w występach, ma jeszcze lepsze EP, które uznaje się za całość, z Going Places. Jest tam zachwycający, tańczący riff pod narracją chaotycznego załamania w „Anyway”, krucha napięcie w szarpanej „Get a Grip” i odrobina nieproporcjonalnego popu w optymistycznym zamknięciu „Fallen Out.” Najbardziej zadowalające jest jednak usłyszeć Primetime przypominających prymarną żądzę „Tied Down” na otwieraczu Going Places „Pervert,” który zaczyna się: If I’m a pervert / Then you’re a stain on my dirty mind / I want to take off your shirt—pervert. Posłuchaj tutaj.

Screen Shot 2016-05-25 at 2.48.14 PM

The Hunches — Watcha Gonna Do LP [Almost Ready]

Przez całe lata 2000, zespół The Hunches z Portland był istotną częścią katalogu In The Red Records: klasycy rock ‘n rolla z niesławną niewydolnością na żywo i wyjątkowym wyczuciem dla tonu gitary w najbardziej zgniłym i pokrętnym wydaniu. W 2008 roku na Exit Dreams, jednak zespół ewoluował, podczas gdy wielu jego rówieśników zdawało się zadowolone ze stania w miejscu i spełniania oczekiwań. Utwory spowolniły się i rozrosły, riffy wzrosły i uformowały, czajnik minglował z nieokreślonym szumem, a wokale przyjęły nowy rodzaj chrypiącego cierpienia. „Street Sweeper”, w szczególności, to terror.

Watcha Gonna Do, to nierówna, ale satysfakcjonująca nowa kolekcja nagrań z 2001 roku, nie jest Exit Dreams. Prezentuje zespół, który jest zauroczony garage rockiem, jakim go rozumiał i wciąż bronił Timmy Vulgar, zainteresowany emocjonalnymi biegunami zranionej wrażliwości i teatralnej egzaltacji. To niesamowite, w rzeczywistości, porównać Watcha Gonna Do do Exit Dreams, album, który niedługo potem uchwycił brzmienie tego samego zespołu poprawiającego się kosztem swojej stabilności i życia. The Hunches, niedoceniani wtedy, jak i teraz, zwinęli się krótko po tym. Posłuchaj tutaj.

a0897013868_16

Razorbumps — The Demo CS [Self]

W tempie, frenetycznym punku związanych zespołów z Północno-Zachodniego Indiany CCTV i The Coneheads wywarły szeroki wpływ w ciągu ostatnich dwóch lat. Nowo powstała grupa z Teksasu Razorbumps brzmi jak jedno z takich potomków, z czystym, wysokotonowym brzmieniem gitary i szalonymi melodiami, które napędzają lekką i zwiną klasyczną pięcioutworową demówkę. Rozpoznawalną cechą zespołu jest wokalistka Jenn Smith, która albo wydłuża słowa, aby unosić się po wzburzonym brzmieniu jak Niagara w Destroy All Monsters, albo szybko rozmawia sama z sobą, osiągając ekscytujący efekt.

Znaczenie Coneheads i CCTV dla współczesnego punku wykracza poza dźwiękowy punkt odniesienia. Szczególnie ta druga grupa ma w zwyczaju przesyłać nagrania prób online, które są często przyjmowane przez fanów z zapałem, jak EP lub inne "prawidłowe" wydanie. Jeśli różnica między mixtape a albumem znika w hip-hopie — znaczenie głównie dla tego, jak każdy z nich oddziałuje z rynkiem — różnica między demówkami a EP w punku i hardcore podejrzanie wydaje się podobnie nieistotna. Przynajmniej, wydania tak porywające jak nagrania prób CCTV i ten debiut Razorbumps nie potrzebują takiego minimalizującego zastrzeżenia jak „demo.” Posłuchaj tutaj.

Podziel się tym artykułem email icon
Koszyk

Twój koszyk jest obecnie pusty.

Kontynuuj przeglądanie
Podobne płyty
Inni klienci kupili

Darmowa wysyłka dla członków Icon Darmowa wysyłka dla członków
Bezpieczne i pewne zakupy Icon Bezpieczne i pewne zakupy
Wysyłka międzynarodowa Icon Wysyłka międzynarodowa
Gwarancja jakości Icon Gwarancja jakości