Co miesiąc przynosimy Wam najważniejsze wydania w muzyce folkowej. Nazywamy to Electric Ghosts. Czytaj dalej, aby poznać nasze opinie na temat Chrisa Staplesa, Ryley Walkera i nie tylko.
Honest Life- Courtney Marie Andrews
Smutne piosenki oplecione pedal steel, śpiewane ciepłym, miodowym głosem? Tak, zdecydowanie to lubię. Honest Life to trzecia płyta LP Courtney Marie Andrews, a jej 10 utworów szuka celu i stabilności, przeszukując złamane serca w poszukiwaniu sensu. To ten głos, który tak bardzo przypomina mi Joni Mitchell, że momentami muszę sprawdzić, czy to nie ona śpiewa piosenkę, która wydobywa się z moich głośników, który nosi cały ładunek emocjonalny i sprawia, że te piosenki są tak wciągające. Ale to te przesuwające się linie gitary i lekko ryczący organ, które są dodawane do całości, pozwalają tym piosenkom wyróżnić się. To doskonała płyta na szybko kończące się lato i jedna z najlepszych płyt, jakie słyszałem w 2016 roku.
Nie ma nic niezwykłego w tym, co robi Chris Staples, ale to właśnie dlatego tak bardzo mi się to podoba. Po prostu pisze świetne piosenki, takie, których chce się słuchać, takie, których melodie zostają w pamięci, a słowa pojawiają się znikąd, gdy robisz swoje. Czasami jego teksty są dowcipne lub błyskotliwe, ale nigdy nie są zuchwałe ani zbyt słodkie, co jest dobre, bo wszyscy jesteśmy zbyt starzy na piosenki żartobliwe. Golden Age to zbiór wspaniale przyjemnych piosenek o tym, jak nie powinniśmy romantyzować naszej przeszłości. Oczywiście, dobre rzeczy się zdarzyły, rzeczy, które warto wspominać z sentymentem, ale ten samochód, który miałeś, awaryjnie psuł się, wciąż spłacasz ten kredyt studencki, a twoja relacja nie zakończyła się zbyt dobrze. Mówi, że w naszym życiu jest zarówno dobre, jak i złe, i nigdy nie będziesz w stanie zbudować życia, które chcesz, jeśli jedynie będziesz udawać, że żyłeś idealnie i że nikt, w tym ty sam, nigdy nie był dupkiem. Golden Age to niezwykle przyjemny, ludzki album i nigdy nie może ich być za mało.
Golden Sings That Have Been Sung- Ryley Walker
Jest niewiele rzeczy, które bardziej mnie cieszą niż artyści podejmujący nową drogę, która ma być bardziej prawdziwa wobec tego, kim są i co chcą zaprezentować, nawet jeśli koniecznie porzuca niektóre z tego, co wcześniej sprawiło, że krytycy ich uwielbiali. To wszystko, co mam na myśli, gdy mówię, że naprawdę uwielbiam nowy album Ryley Walkera i drogę, którą wędruje. Nie, to nie jest jazzowy folk, który uczynił zeszłoroczny Primrose Green takim ulubieńcem krytyków, ale to właśnie czyni go ekscytującym. Nie chcę tej samej płyty w nieskończoność od tego artysty, chcę, żeby próbowali nowych rzeczy i poszerzali swoje brzmienie, a może, tylko może, pokazali swój kunszt w inny sposób. Golden Sings That Have Been Sung jest bardziej bezpośredni i bardziej przystępny niż Primrose Green, a według Walkera, to prawdziwsza wersja tego, co chce być znany jako artysta, jego utwory łączą ze sobą nostalgiczną nutę z bardziej nowoczesnym podejściem do folku, utwory mają zarówno przestrzeń do oddychania, ale także umiejętność dotarcia do sedna przed zbyt późno. Podsumowując: nie powinniśmy narzekać, gdy artyści, których lubimy, obierają nowe kierunki, a nowe rzeczy nie są automatycznie złe, ponieważ nie spełniają naszych oczekiwań dotyczących tego, czym powinny być. I na zakończenie: ten album jest świetny.
Kup ten album w sklepie członków Vinyl Me, Please teraz.
Nie będę owijał w bawełnę: ten nowy album Lisy Hannigan jest mroczny, dzieci. At Swim wydaje się być najbardziej skoncentrowanym, ostrym albumem, jaki Hannigan do tej pory stworzyła, 11 utworów, które rozwijają się powoli i skutecznie, malując nawiedzający, piękny obraz z utraty, samotności i niepewności, które towarzyszyły jej życiu. To piękna ciemność, miły, nawiedzający głos Hannigan oraz produkcja Aarona Dessnera z The National zapewniają to, ale to zgłębianie głębi bólu, co powinieneś wiedzieć przed naciśnięciem przycisku play (i zdecydowanie powinieneś go nacisnąć).
"Rivers"- The Tallest Man On Earth
W tym miesiącu łamiemy (nieistniejące, naprawdę) zasady: porozmawiamy o piosence, a nie albumie, ponieważ kto w tym momencie wie, kiedy album, z którego może się pochodzić, zrealizuje się. Ten nowy utwór The Tallest Man On Earth to najlepsze, co zrobił od tak dawna, być może nigdy, płynnie łącząc pilną grę palcami, która przenikała pierwsze wydania Kristiana Matssona, i surowym polerem, który zdefiniował jego ostatnie dzieła. 'Rivers' to The Tallest Man On Earth osiągający swój potencjał, co warto cieszyć się i mieć nadzieję, że nadchodzi bardziej grandiozna realizacja w formie albumu.