Co tydzień opowiadamy o albumie, któremu warto poświęcić czas. W tym tygodniu polecamy album Big Day in a Small Town Brandy Clark.
Obraz małego miasteczka – sąsiedzi, którzy wiedzą o sobie wszystko, ludzie definiowani przez szkolne sukcesy, ludzie żyjący od wypłaty do wypłaty w zapomnianych przez Boga rejonach – to klisza często przywoływana przez polityków podczas sezonu wyborczego. To idealny obraz, którego mogą używać politycy z wielkich miast, mimo że życie i problemy ludzi w tych małych miasteczkach nie są przez nich właściwie adresowane. Mieszkańcy małych miasteczek są skazani na to, by patrzeć na idealizowane wizerunki swoich osiedli, podczas gdy ich rzeczywiste życie pozostaje niewypowiedziane. To jest prawdziwy urok muzyki country w wielu aspektach: piosenka country o tym, jak deszcz zmienia kukurydzę w whiskey ma znacznie więcej sensu i jest bardziej zrozumiała dla kogoś z małego miasteczka niż utwór Pitbulla czy kogokolwiek innego.
Brandy Clark, jedna z najlepszych autorek piosenek country (napisała dla wielu obecnych hitmakerów), poświęca całość swojego drugiego albumu Big Day in a Small Town – będącego kontynuacją albumu 12 Stories z 2013 roku – na opisywanie życia w małych miasteczkach, od ubogich ludzi pijących zwykłego Colę ("Broke") i szkolnej diwaczki, której życie toczy się zbyt szybko ("Homecoming Queen"), po samotną matkę walczącą z przytłaczającym poczuciem obowiązków ("Three Kids No Husband") oraz wszystkie te drobiazgi, które wydają się ważne, gdy mieszkasz w małym miasteczku, które nie ma nawet Waffle House (utwór tytułowy). Clark wypełnia tę płytę historiami z życia małych miasteczek, które wydają się autentyczne; jakby dokładnie wiedziała, o kim jest każda piosenka i każdy wers. Small Town spełnia superlatywy, którymi krytycy obdarzyli 12 Stories – który był fantastyczny, ale został błędnie uznany za potencjalnego "zbawiciela" muzyki country – i czuję, że jest klasyczny w sposób, w jaki ostatnio nie czuły się albumy country. Z wyjątkiem kilku przekleństw, to brzmi tak, jakby mogło zająć pierwsze miejsca na listach country w 1966, 1986 lub 2016 roku. To jeden z najlepszych albumów tego roku.
Po drugi raz w tym miesiącu, najlepszy album country wydany w danym tygodniu należy do kobiety, co nawet osoby, które nie słuchają country, mogą powiedzieć, że jest znaczącą poprawą w porównaniu do niekończących się ataków Canaan Smithów czy Chase Rice’ów. Istnieje pokusa, aby charakteryzować artystów takich jak Clark, Maren Morris i Chris Stapleton jako coś innego niż to, co leci w radiu, i to jest sprawiedliwe, ponieważ są inni niż to, co leci w radiu. Ale ostatecznie trudno sobie wyobrazić, by Clark dbała o to lub próbowała "odzyskać muzykę country" od mężczyzn: już od pół dekady jest od nich lepsza i bierze ich pieniądze za prawa autorskie do tego stopnia, że odbijałoby się to na niej, gdyby próbowała się z nimi zmierzyć. Jest na jakimś boskim poziomie w tym momencie, a Small Town to natychmiastowa klasyka.
Andrew Winistorfer is Senior Director of Music and Editorial at Vinyl Me, Please, and a writer and editor of their books, 100 Albums You Need in Your Collection and The Best Record Stores in the United States. He’s written Listening Notes for more than 30 VMP releases, co-produced multiple VMP Anthologies, and executive produced the VMP Anthologies The Story of Vanguard, The Story of Willie Nelson, Miles Davis: The Electric Years and The Story of Waylon Jennings. He lives in Saint Paul, Minnesota.
Wyjątkowe 15% zniżki dla nauczycieli, studentów, członków wojska, profesjonalistów zdrowia oraz ratowników - Zweryfikuj się!